„Trup w sanatorium” M. Matyszczak

Autor: Marta Matyszczak

Tytuł: Trup w sanatorium (Kryminał pod psem #6) / Tajemnicza śmierć Marianny Biel (#1) / Zbrodnia nad urwiskiem (#2) / Strzały nad jeziorem (#3)  Zło czai się na szczycie (#4) / Morderstwo w hotelu Kattowitz (#5) / Wypocznij i zgiń (#7) / Las i ciemność (#8) / Noc na blokowisku (#9) / Sopot w trzech aktach (#10)

Wydawnictwo: Dolnośląskie

Liczba stron: 320

Rok pierwszego wydania: 2019

Źródło: Egzemplarz recenzencki


Trudno mi uwierzyć, że minęły tylko dwa lata od debiutu Marty Matyszczak, czyli „Tajemniczej śmierci Marianny Biel”, bo mam wrażenie, że całkiem nieźle wrosła już w literacki kryminalny krajobraz, stając się częścią coraz prężniej rozrastającej się grupy twórców podgatunku komedii kryminalnej. Osiągi liczbowe również są godne podziwu, bowiem „Trup w sanatorium” to już szósty tom przygód detektywa Szymona Solańskiego, dziennikarki Róży Kwiatkowskiej i mądrego kundelka Gucia. Autorka nie ma najwyraźniej zamiaru zwolnić tempa, co mnie cieszy, bowiem wraz z Alkiem Rogozińskim są moimi ulubieńcami w gatunku zbrodni na wesoło. Czy i tym razem było i krwawo, i śmiesznie?

739483-352x500Szymon, Róża i Gucio stanowczo zasłużyli na wypoczynek, więc wyjazd nad polskie morze, a konkretnie do Świnoujścia, jest ze wszech miar zasłużony. Co prawda dziennikarka zdecydowanie wolałaby ciepłe kraje z opcją all inclusive, ale zadowolona z tego, jak obecnie układa jej się z Solańskim, nie wyraża głośno sprzeciwu. Zgadza się nawet wziąć rowery, bowiem Szymon ma w planach aktywny wypoczynek. Róża wyobraża sobie urlop w Świnoujściu raczej w myśl zasady leżing, plażing i smażing, ale wie, że pewne rzeczy lepiej przeforsować cichaczem, niż się o nie kłócić. Podróż zaczyna się jednak niefortunnie, bo nasze trio postanawia wyruszyć nad morze pociągiem, a jak to bywa z Polskimi Kolejami Państwowymi wie chyba każdy, kto od czasu do czasu próbuje się gdzieś dostać za pośrednictwem ich składów. Pociągi wiecznie się spóźniają, standardy wyposażenia dalece odbiegają od unijnych, miejsc bywa za mało, a do tego na waszym siedzeniu tkwi pyskaty jegomość, który nie zmieni miejsca, bo nie! I taki właśnie pakiet dostają na dzień dobry nasi bohaterowie, w bonusie z brakiem przedziału na rowery. Normalnie „dziękujemy za skorzystanie z naszych usług i życzymy przyjemnej podróży”. Pies by się uśmiał!

Gdy zaś nasza trójka dociera w końcu do Świnoujścia, sprawy wcale nie mają zamiaru iść lepiej: przyjemny resort SPA z marzeń Róży materializuje się jako przestarzałe i brudne sanatorium, które lata świetności ma już dawno za sobą, a błogi odpoczynek szybko przemienia się w kolejne zlecenie, bowiem dosłownie tego dnia, gdy nad morze przybyli Szymon i Róża z psem, w jednym z basenów solankowych w ich sanatorium została znaleziona martwa kuracjuszka. Wizja beztroskiego leżenia na piasku oddala się zatem szybciej niż Polak biegnący z parawanem na plażę, bowiem Szymon zgadza się na śledztwo. Proszą o nie właściciele kurortu, obawiając się opieszałości polskiej policji i negatywnego wpływu trupa na liczbę odwiedzających ich letników. Kto zabił starszą kobietę i co mają z tym wspólnego wydarzenia na festiwalu FAMA z lata 1977 roku?

dav

Od lewej: Maria Olecha (dziennikarka) oraz Marta Matyszczak

Marta Matyszczak po raz kolejny korzysta ze sprawdzonej metody i wysyła bohaterów do miejsc, które sama dobrze zna. W rezultacie czytelnik dostaje powieść, z którą można chodzić niczym z mapą (co udowodniła ktrya z Przekładańca literackiego, czytając „Strzały nad jeziorem”) i nikt nie może autorce zarzucić, że nie wie o czym pisze. Owszem, Matyszczak czasem wymyśla fikcyjne miejscowości (vide Zdrojowice), czy nazwy miejsc (vide Albion Pub czy Teatr Uciecha w Chorzowie), ale czyni to, kierując się obawą o odbiór właścicieli i bywalców danego miejsca, nie zaś z chęci zaciemnienia obrazu, bowiem każdy, kto je zna, od razu się zorientuje, co było ich pierwowzorem.

Psia obstawa to podstawa!

W „Trupie w sanatorium” mamy przeplatające się dwa wątki, tak jak to miało miejsce w „Zbrodni nad urwiskiem”: w wątku współczesnym oczywiście próbujemy razem z trójką detektywów rozwikłać zagadkę śmierci kuracjuszki, zaś w wątku z przeszłości cofamy się do lat ’70 XX wieku, w czasy gierkowskiej przaśnej Polski Ludowej, gdy rodacy starali się jakoś pokolorować szarzyznę dookoła, nucąc przeboje Janusza Laskowskiego, kabaretu Elita czy Maryli Rodowicz. Rzecz jasna współczesny wątek zabójstwa i wątek wydarzeń podczas festiwalu muzycznego FAMA w pewnym momencie się połączą, ale jak, tego Wam nie zdradzę.

Wydaje mi się, że Marta Matyszczak złapała już balans i pewnie stoi na swojej pozycji twórczyni kryminałów na wesoło. Ten tom, obok świetnego „Morderstwa w hotelu Kattowitz” stał się moim ulubionym: są tu w odpowiednich dawkach humor, zbrodnia, śledztwo i fragmenty obyczajowe. Gucio jak zwykle jest niezawodny, jeśli trzeba rozładować napięcie, Róża wciąż jest Różą i pakuje się w dziwaczne sytuacje, Solański dał nam się już oswoić i poznać, a trup… Trup po prostu jest – i domaga się wyciągnięcia na światło dzienne pewnych spraw z przeszłości. Oba wątki – teraźniejszy i z przeszłości – świetnie się dopełniły i odkryły na koniec motywy zbrodni oraz samego zbrodniarza. Wierzcie mi lub nie, ale tym razem po prostu nie mam się do czego doczepić!

Musicie wiedzieć o mnie coś jeszcze. Ja zawsze wszystko widzę! Mimo że mam zaćmę. Jeśli nie w standardowy sposób, to przynajmniej trzecim okiem niezawodnej psiej intuicji.

Jeśli jeszcze nie znacie Marty Matyszczak, a lubicie zbrodnie na wesoło, to bardzo polecam Wam cały cykl Kryminał pod psem. Trochę się pośmiejecie, trochę pogłówkujecie, a może i czasem zamyślicie nad losem detektywa i jego mądrego psa. Ja już wiem, że będę czekała niecierpliwie na kolejną odsłonę ich przygód.

5/6

Za egzemplarz recenzencki książki dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat oraz stowarzyszeniu Śląscy Blogerzy Książkowi:

publicat_logosbk_logo_kolor2-1

12 myśli w temacie “„Trup w sanatorium” M. Matyszczak

  1. Pingback: „Tajemnicza śmierć Marianny Biel” M. Matyszczak [PREMIERA] | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

  2. Pingback: „Zbrodnia nad urwiskiem” M. Matyszczak [PRZEDPREMIEROWO] | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

  3. Pingback: „Strzały nad jeziorem” M. Matyszczak [PRZEDPREMIEROWO] | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

  4. Pingback: „Zło czai się na szczycie” M. Matyszczak | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

  5. Pingback: „Morderstwo w hotelu Kattowitz” M. Matyszczak [PREMIERA] | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

  6. Pingback: Podsumowanie sierpnia | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

  7. Pingback: „Wypocznij i zgiń” M. Matyszczak | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

  8. Pingback: „Las i ciemność” M. Matyszczak | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

  9. Pingback: „Noc na blokowisku” M. Matyszczak | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

  10. Pingback: „Sopot w trzech aktach” M. Matyszczak | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

Dodaj komentarz