Autor: Alek Rogoziński
Tytuł: Raz, dwa, trzy… giniesz ty!
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Liczba stron: 328
Rok pierwszego wydania: 2019
Źródło: Egzemplarz recenzencki
Kto czytał kiedyś powieść Alka Rogozińskiego „Jak cię zabić, kochanie?”, ten w „Raz, dwa, trzy… giniesz ty!” odnajdzie solidne nawiązanie do tamtej historii. Nie zna jednak dobrze autora ten, kto przypuszcza, że zaczął on z braku pomysłów odgrzewać stare kotlety, bowiem „Raz, dwa, trzy… giniesz ty!” to kolejny dowód na to, że Rogoziński ma poczucie humoru i potrafi żartować z samego siebie. Otóż fabuła zasadza się na tym, że ekipa filmowa kręci film… „Jak cię zabić, kochanie? 4”: i o ile część pierwsza była hitem, to kolejne zjeżdżały po równi pochyłej, a czwartą odsłoną po równo znudzeni są reżyser i scenarzysta, aktorzy (wyjątkowo bez talentu) oraz widzowie.
Na plan filmowy przybywa Agnieszka, która właśnie zaczęła pracę dla popularnego pisma o szołbiznesie, oraz Oliwka, jej przyjaciółka. Mają wspólnie napisać reportaż z planu filmowego, jednak na miejscu zamiast ekscytujących plotek znajdują nieboszczyka. Zdecydowanie zamordowanego. Szybko okazuje się, że aktor zginął tak samo, jak grany przez niego bohater. A to oznacza, że był on pierwszy na liście… Kto zaczaił się na aktorów „Jak cię zabić, kochanie? 4” i dlaczego? Agnieszka i Oliwka wbrew zdrowemu rozsądkowi, ale zgodnie z kategorycznym nakazem szefowej czasopisma, postanawiają trochę powęszyć na planie i pomóc policji w śledztwie. Choć jestem dziwnie przekonana, że komisarz Krzysztof Darski określiłby ich działania zgoła odmiennym czasownikiem… Niebawem okazuje się, że morderstwo na planie filmowym związane jest z wypadkiem, który wydarzył się w tym samym miejscu siedemnaście lat wcześniej. Żaden aktor nie może czuć się bezpieczny…
Zawsze, gdy sięgam po książki Alka, mogę być pewna, że spędzę z nimi kilka przyjemnych godzin. Niestety niemożliwością jest przeciągnąć sobie tę przyjemność na dłużej niż dwa, no góra trzy dni, bowiem lekki i zabawny styl autora powoduje, że kolejne strony przewracają się same, a uśmiech stale gości na twarzy. Nie inaczej było również tym razem. W „Raz, dwa, trzy… giniesz ty!” dostajemy nowe główne bohaterki – Agnieszkę i Oliwkę – ale jak dobrze nam znana Róża Krull (występująca tu zresztą gościnnie), one także mają niezwykły talent do pakowania się w kłopoty, co wywoła wiele zabawnych sytuacji, ale i sporo niebezpiecznych momentów. Komisarz Krzysztof Darski może być pewien, że i tym razem nie będzie mógł prowadzić spokojnie śledztwa, bowiem dwie dziennikarki będą próbowały na własną rękę odkryć, kto stoi za morderstwami na planie filmowym.
O ile we wcześniejszych książkach Alka, jak na przykład „Do trzech razy śmierć” czy „Jak cię zabić, kochanie?” najważniejsze zdawały się żarty i gagi, tak w ostatnich tytułach na plan pierwszy wysuwa się pytanie typowe dla kryminału: kto zabił i dlaczego? Nie oznacza to bynajmniej, że teraz Rogoziński pisze krwawe, mroczne dreszczowce na wzór tych z krajów skandynawskich (kto zna temperament i osobowość autora, ten wie, że to raczej niemożliwe), ale „Raz, dwa, trzy… giniesz ty!” mimo humorystycznych wtrąceń skupia się przede wszystkim na zbrodni. Mnie osobiście tak wyważone proporcje bardzo odpowiadają, bo choć trafia do mnie humor Alka Rogozińskiego, to jednak jego książki na tej przemianie zyskały: wciąż zabawne i lekkie, są teraz bardziej autentyczne w warstwie fabularnej. Niezmiennym i niewyczerpywalnym tematem jest nasz rodzimy szołbiznes – tym razem Rogoziński skupia się na świecie filmu, i jak zwykle nie jest to zbyt piękny obrazek…
Czy mam jakieś zastrzeżenia? Właściwie nie, „Raz, dwa, trzy… giniesz ty!” spełniło moje wymagania, ale… Może przydałby się lekki powiew świeżości? Może zaryzykować i obsadzić akcję powieści w innym miejscu niż światek celebrytek? Wciąż liczę na to, że wydawnictwa dadzą się autorowi wykazać na nowym polu i wypuszczą na rynek na przykład długo zapowiadaną powieść historyczną jego pióra. Oj, czytałabym! Ale prawda jest taka, że o jeśli chodzi o twórczość Alka Rogozińskiego, to wszystko biorę w ciemno. To gwarancja świetnie spędzonego czasu.
4+/6
Za egzemplarz recenzencki książki dziękuję wydawnictwu Skarpa Warszawska oraz Autorowi, Alkowi Rogozińskiemu:
Pingback: Recenzje od A do Z | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku
Rogoziński jeszcze przede mną, ale w bibliotece już zauważyłam, więc na pewno coraz bliżej 😉
Polecam, gdy szukasz lekkiej, odprężającej lektury w kryminalnych klimatach 🙂
Trzeba przyznać, że Alek Rogoziński pisze świetnie, a każda chwila z jego książkami to czysta przyjemność. Tak jest również w przypadku „Raz, dwa, trzy… giniesz Ty!” – autor bawi czytelnika i wciąga w ciekawą fabułę. Idealny tytuł na kilka spokojnych wieczorów! 🙂
Pingback: Podsumowanie sierpnia | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku