O mnie

Cześć! Jeśli chcecie poznać mnie trochę bliżej (choć wciąż wirtualnie) to dobrze trafiliście 🙂 Kim jest autorka bloga tanayah czyta?

Urodziłam się w 1988 roku, a swoją przygodę z czytaniem zaczęłam kilka lat później, w kolorowych i nieco tandetnych latach ’90. Pamiętacie te getry z dalmatyńczykami, Pokémony, lody Pałeczki, zbieranie karteczek do segregatorów, wpisywanie się do Złotych Myśli, „Zbuntowanego Anioła” na Polsacie, szał na „Titanica”? Tak, to niektóre z elementów składowych mojego dzieciństwa.

268083_2248465214783_5816606_n

A to ja w przedszkolu jako mały, wiosenny kwiatuszek

Jak już wspominałam, czytać lubiłam od zawsze. Taki był w domu klimat 🙂 Rodzice zasypywali mnie bajeczkami, a zagłębianie się w obce światy było moją wielką fascynacją, tak wtedy jak i dzisiaj. Jeszcze większą radość dawało mi późniejsze czytanie samodzielne. Czytałam z wypiekami, wielokrotnie, do wypadnięcia kartek i zapaćkania ich czekoladą 😀 „Dzieci z Bullerbyn”, „Karolcia”, „Mała księżniczka”, „Muminki”, baśnie polskie i zagraniczne, „Tajemniczy ogród”, „Wakacje z duchami”, „Jeżycjada”…

Czytałam. Kończyłam różne szkoły. W gimnazjum miałam już zalążek pomysłu na przyszłe życie. Wiedziałam tyle, że polski jest fajny, więc w liceum poszłam do klasy o profilu humanistycznym. Jeszcze więcej lektur, inspirujące lekcje polskiego (w tym miejscu powinnam podziękować mojej polonistce, pani mgr Elżbiecie Szreter), rozszerzona matura z języka polskiego i pewność – jak na studia to tylko polonistyczne. Oczywiście pomysł beznadziejny, bez przyszłości (no bo co po tym robić, szczególnie, gdy nie widzi się siebie w roli nauczycielki?), ale wynikający z wielkiej pasji, z mojego serca do literatury. Byłam ciekawska, chłonęłam wiedzę, pożerałam książki i chciałam więcej.

I potem studia, piękny okres w moim życiu, bo w końcu uczyłam się tego co mnie interesowało. Gdy przyszło do wyboru specjalizacji, wybrałam literaturoznawstwo. To był ten kierunek, moja miłość. Dyplom otrzymałam za pracę poświęconą twórczości poetyckiej Piotra Czerskiego (wzięłam na warsztat jego tomik „pospieszne, osobowe”). Skończyłam studia i… co dalej?

Miałam tylko jedną pasję i chciałam spróbować pracy, która będzie jakoś związana z książkami. Udało się, o dziwo, w pierwszym miejscu, do którego poszłam! To była miejska biblioteka publiczna w moim mieście. Jestem więc bibliotekarką, literaturoznawczynią, miłośniczką książek, a od listopada 2013 roku recenzentką na moim blogu. Jak widać, wszystko kręci się wokół książek 🙂

174572775_10226268083912166_4925485264753881989_n

Lubię wiele rzeczy. Poranną kawę, zapach jaki unosi się po burzy, polskie góry, zielone lasy, moje miasto (Bytom), spokój jaki czasem pojawia się o zmroku, podziwiać gwiazdy na niebie, obserwować mojego kota, zgadnąć o jaką książkę chodzi czytelnikowi, który nie pamięta tytułu ani autora, marzyć, patrząc w dal, nie musieć nic mówić, stać trochę z boku, przemyśleć wszystko sto razy, zwijać się w kulkę na łóżku, grzać dłonie o kubek w chłodne dni, długie rozmowy z moim przyjacielem J., moje skarpetki z główkami małpek na piętach, wyprawy do księgarni, samotność. Lubię pisać i lubię, gdy możemy sobie podyskutować o książkach.

Nazywam się Karolina Sosnowska, swoją ksywkę tanayah wymyśliłam w gimnazjum, chyba więcej czasu spędzam z książkami niż z ludźmi… i miło mi, że wpadłeś/aś 🙂

16 myśli w temacie “O mnie

  1. Co prawda już co nieco się o Tobie wcześniej dowiedziałam, ale i tak z przyjemnością przeczytałam wszystko to, co o sobie napisałaś. Gdybym miała napisać coś o sobie, to byłoby całkiem podobnie – też kochałam „Karolcię” i „Dzieci z Bullerbyn”, też jestem introwertyczką, która uwielbiała w szkole język polski, więc oczywisty był wybór polonistyki jako kierunku studiów. Myślę o pracy w bibliotece, a moje życie w znacznym stopniu związałam z Bytomiem 🙂 Punktów stycznych mamy naprawdę sporo 🙂 Tylko ta zumba tu nie pasuje, może dlatego, że jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z tym tańcem 🙂
    Pozdrawiam!

  2. Ale świetny wpis 😀 Mnie rodzice od małego już też uczyli czytać. Najpierw było wodzenie wzrokiem za rodzicielskim paluchem, później już sama czytałam – i mieli przerąbane, bo mała Kasia już umiała ogarnąć program telewizyjny i skapnąć się, że gadka o odwołaniu bajki na rzecz meczu to kłamstwo…:D Cóż, ja zawsze chciałam zostać dziennikarką, pracować w redakcji – obecnie jestem na stażu…w dziale SEO. O tym nigdy nie myślałam. Praca niekiedy dość monotonna, ale szczerze to wątpię, że kiedyś uda mi się wcisnąć do jakiejś redakcji – jednak filologów jest zbyt dużo w porównaniu do miejsc pracy 😉 I tak szczerze – nie za bardzo chce mi się iść na polonistykę na magisterkę, bo nie widzę tam dla siebie dobrej specjalności, albo przez prowadzących, albo przez tematykę. Hm, czasami też lubię samotność, a czasami kółeczko ludzi, tylko szkoda, że niektórzy nie rozumieją, że można się dobrze bawić i mało odzywać…kiedy czasami po prostu nie mam ochoty gadać, lubię pomilczeć i posłuchać. Też nie lubię tańczyć. Mogę się powygłupiać czasami na parkiecie, ale po prostu nie lubię – dlatego nawet na zumbę bym nie poszła 😀 Organizowanie na aerobiku zajęć choreograficznych w grupach to był jakiś horror 😀 Odnośnie muzyki – słyszałaś, że Carcass będzie w Warszawie? 😉 Ja mam już zarezerwowane bilety z Polskiego Busa na transport, tylko na koncert jeszcze nie kupiliśmy 😀

    • Po pierwsze dziękuję 😀 Postanowiłam rozbić wpis o współpracach i z info o mnie, bo wydawało mi się, że za dużo było tam chaosu i ciężko było odnaleźć co trzeba.
      Po drugie, widzę, że czytacze mają wiele cech wspólnych 🙂 Ja lubię się oczywiście spotykać z bliskimi ludźmi, jednak najlepiej we dwoje lub ostatecznie w małej grupie, w dużej się po prostu nie odnajduję i niknę…
      Z pracą to wiadomo jak jest, kiepski temat. I nie wiem jaka jest obecnie reguła na to, by pracę znaleźć, bo ja np. byłam nastawiona na długie szukanie, a stało się inaczej, więc chyba mogę poradzić – trzymaj się swojej pasji 🙂
      Co do Carcassa to nie wiedziałam, ale to dlatego, że nie jestem akurat ich fanką – jak by grali bliżej mnie, np. w Katowicach, to może bym się przeszła, ale do Warszawy nie będę jechać 😉

  3. Jestem tu pierwszy raz, więc stwierdziłam, że się przywitam 🙂 Bardzo tu miło u Ciebie i przytulnie, sama Ty wydajesz się być bardzo ciepłą i przyjazną osobą 🙂 Fajnie piszesz i jestem pewna, że będe częściej tu zagladać 🙂 Pozdrawiam serdecznie! 🙂

  4. Zazdroszczę CI tylu lat spędzonych z książkami, mi rodzice odradzili czytać w pewnym okresie mego życia (nie chcę tłumaczyć tutaj)… Też zdałem ustną maturę na 5 – najlepiej z rocznika podobno, a wtedy czytałem tylko streszczenia… Tyle straciłem, te cholerne gry/ filmy ;/
    Ładny opis, ładna Ty. Co do wiary bym się spierał choć sam do kościoła nie chodzę – na pewno coś jest co dało nam świadomość (tyle w tym temacie).
    Pa! Sukcesów!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s