Zbiorówka #4: A. Rogoziński, cykl Róża Krull na tropie

Kto? Alek Rogoziński

Co napisał? Cykl Róża Krull na tropie, cykl o Joannie Szmidt, Jak cię zabić, kochanie? oraz Pudełko z marzeniami (razem z Magdaleną Witkiewicz)

Za co go lubię? Za niezwykłe poczucie humoru, za to, że zanim zacznie śmiać się (a nigdy – wyśmiewać) z kogoś to najpierw obśmieje samego siebie, za postać Pepe i Cecylii, za ciepło bijące z jego osoby

alek foto

Zdjęcie z archiwum autora

Alek Rogoziński to człowiek medialny. No bo tak: zaczynał karierę w połowie lat 90. w kultowej już dzisiaj Rozgłośni Harcerskiej, potem pracował m.in. w Radiu Plus i warszawskim Radiu Kolor, a wszędzie jego aksamitny głos z pewnością dostarczał słuchaczom miłych wrażeń. Obecnie pracuje w redakcji magazynu „Party” – jak nie radio, to prasa! Czekam zatem jeszcze tylko na podbój telewizji – zupełnie poważnie nie miałabym nic przeciwko temu, by pisarze częściej pojawiali się na srebrnym ekranie, i to nie tylko o 3 w nocy w napuszonym programie o kulturze, którego nikt nie ogląda 😉 Wracając do meritum: na szczęście Alkowi mało było wyzwań, postanowił się więc sprawdzić również na polu literatury. A jako że jego ulubioną autorką jest Joanna Chmielewska to czyż można się dziwić, że postawił na komedię kryminalną?

Mam wrażenie, że gatunek ten wśród fanów „prawdziwego”, mrocznego kryminału jest trochę pogardzany, a w najlepszym wypadku zbywany lekkim wzruszeniem ramion. Takie literackie zbrodnie w wydaniu light rzeczywiście nie do każdego trafią, bowiem żeby dobrze się przy nich bawić między autorem a czytelnikiem musi zadzierzgnąć się specyficzna nić porozumienia. Mówiąc wprost: trzeba mieć podobne poczucie humoru. Jeśli żarty pisarza Was nie śmieszą, no to umarł w butach, będziecie nabzdyczeni przez całą książkę. A że ja poczucie humoru mam dość dziwaczne to podchodzę do wszystkich powieści okraszanych przymiotnikami „zabawna”, „śmieszna” czy „humorystyczna” jak pies do jeża. Nie inaczej było z Alkiem i jego cyklem Róża Krull na tropie – jednak gdy przerzuciłam ledwie parę kartek i już parskałam cicho pod nosem wiedziałam, że tym razem zaklikało!

Czy cykl o Róży trzeba czytać po kolei? Absolutnie nie! Sprawdzone info, bo sama zaczęłam od tomu drugiego, czyli „Lustereczko, powiedz przecie”. Tak się akurat złożyło, że postanowiłam wybrać się na spotkanie autorskie z Alkiem w Katowicach, a spotkanie było poświęcone tej właśnie książce. Nabyłam ją więc, niewiele się przejmując faktem, że nie znam „Do trzech razy śmierć”. Wydaje mi się, że miałam taki plan, że dokupię tom pierwszy i zacznę czytać po kolei, ale… Autor tak mnie zauroczył swoją osobą na spotkaniu, że za „Lustereczko” wzięłam się natychmiast po powrocie do domu!

530197-352x500577116-352x500655556-352x500

I tak dzięki Alkowi Rogozińskiemu złamałam swoją żelazną zasadę, bo ja nie cierpię czytać książek nie w kolejności wydania! Ale spokojnie, tutaj naprawdę nie ma to większego znaczenia. Później cofnęłam się do „Do trzech razy śmierć” i nie zauważyłam, by autor coś mi „Lustereczkiem” zaspojlerował.

Aktualnie cykl liczy sobie trzy tomy, a najnowszy to „Kto zabił Kopciuszka?”. Główną bohaterką, jak można wywnioskować z nazwy serii, jest Róża Krull, autorka kryminałów, cierpiąca nadzwyczaj często na brak weny twórczej. W przypadku tej postaci akuratne wydaje się stwierdzenie „Uważaj, czego sobie życzysz, bo może się spełnić”, bowiem za każdym razem, gdy Róża zaczyna w ramach inspiracji do książki rozmyślać o trupach… ktoś ginie na jej oczach. W „Do trzech razy śmierć” jest to koleżanka Krull po fachu, w „Lustereczko, powiedz przecie” jeden z uczestników konkursu Mister Polonia, a w „Kopciuszku”… no cóż, Kopciuszek. Kto się w niego wcielił w kryminale Rogozińskiego tego Wam nie zdradzę, byście i Wy mieli niespodziankę.

Alek Rogoziński ma dryg do tworzenia wyrazistych, lekko przerysowanych postaci. Moje serce absolutnie skradł Pepe, młodzieniec, który posadę agenta Róży zamienił na bycie właścicielem kawiarni (i nie wiadomo tylko, co łatwiej doprowadzi go do rozstroju nerwowego) oraz pani Cecylia, niezmiernie religijna gosposia pisarki, która zna świętego na każdą okazję. Niemniej fascynujący są jednak i inni, choćby Betty, obecna agentka Krull czy Mario, youtuber i spec od męskiego makijażu (tak, dobrze czytacie). A to ledwie wierzchołek góry bohaterów, z których każdy, nawet ten, kto ma marginalną rolę i pojawia się tylko na chwilę, posiada specyficzny rys i zdaje się być efektem długiej nad nim pracy Alka Rogozińskiego. W „Kopciuszku” taką postacią był dla mnie Tygrys Złocisty – chciałoby się rzec, miodzio!, ale nie wiem, co by na to powiedział tak podsumowany gangster.

Cykl o Róży Krull będzie idealny, gdy poczujecie, że chcecie poczytać coś odprężającego, tudzież poćwiczyć mięśnie brzucha. Tak, tak! To takie książki, przy czytaniu których przekonujecie się, że stwierdzenie „brzuch mnie rozbolał ze śmiechu” ma jak najbardziej dosłowny wymiar. Musicie wiedzieć jeszcze o dwóch rzeczach: 1) Nie czytajcie tych książek publicznie, o ile w otoczeniu ponurych zazwyczaj Polaków nie chcecie zacząć uchodzić za kogoś, kto ma niezłego fisia, ewentualnie paść ofiarą podejrzenia, że nałykaliście się za wiele dziwnych tabletek na poprawę nastroju. 2) Nie czytajcie tych książek podczas jedzenia i picia, bo z dużym prawdopodobieństwem pokarm wleci Wam nie do tej dziurki i będziecie panicznie wciągać powietrze na zmianę z wykrztuszaniem pożywienia, które utkwiło Wam w przełyku (całkiem jak autorka tego posta – walczyła z jedzeniem w przełyku, a nie Wam tam utkwiła, gwoli jasności).

O ile dwa pierwsze tomy stawiały przede wszystkim na humor, lekko zaniedbując warstwę kryminalną (nie oszukujmy się, zagadki nie były zbyt skomplikowane dla czytelników z detektywistyczną żyłką), o tyle „Kto zabił Kopciuszka?” inaczej kładzie akcenty. Nie martwcie się, wciąż jest przekomicznie, ale tym razem możecie też czerpać satysfakcję z rozszyfrowywania motywów naprawdę dobrze przemyślanej zbrodni. Mamy dziesięcioro podejrzanych, i jak tak się im uważniej przyjrzeć to naprawdę każdy miał powód, by zabić. Róża jak zwykle miesza szyki policji, na czele z komisarzem Krzysztofem Darskim, który odgraża się, że następnym razem zamknie pisarkę w areszcie na 48 godzin, by mógł w spokoju prowadzić śledztwo. Betty i Pepe czy chcą, czy nie, muszą jej pomóc: wszak jednym z podejrzanych jest kolega Róży, bloger Mario…

W czym tkwi moim zdaniem siła powieści Alka Rogozińskiego? W tym, że każda książka ma cząstkę jego duszy, przez co jest w swej wymowie serdeczna i ciepła, ale też operuje ironią i skrzącym się dowcipem, zaskakuje czytelnika niesamowitymi (a, jak zapewnia pisarz, z życia wziętymi) anegdotami i mimo zbrodniczego anturażu wlewa w odbiorcę otuchę wywołaną refleksją, że na przyjaciół zawsze można liczyć. Bo nawet, jak doprowadzi się ich na skraj rozpaczy swoim zachowaniem to i tak staną za Różą murem, a z takim wsparciem żadna przygoda nie jest straszna! I wszystko wreszcie dobrze się skończy: jak w każdej prawdziwej bajce. Co prawda Kopciuszek nie znajdzie tu swojego księcia i nie da się ukryć, że poleje się trochę krwi, ale jednak koi nas myśl, że dla głównych bohaterów wszystko jakoś się ułoży: i pani Cecylia nadal będzie piec pyszne ciasta, klepiąc w międzyczasie różaniec, Pepe wciąż będzie celnie punktował Różę i Betty w myśl starej zasady „kto się czubi, ten się lubi”, a bloger Mario jeszcze nie raz będzie mógł nałożyć na rzęsy swoją ulubioną maskarę.

Książki Alka Rogozińskiego to poprawiacze humoru w pełni legalne i dostępne bez recepty. A skoro mówię to ja, na co dzień wielbicielka książek smutnych i ciężkich, którą jednak humor i serdeczność autora ujęły za serducho to znaczy, że naprawdę coś jest na rzeczy. Jeśli jeszcze nie znacie cyklu Róża Krull na tropie to mam nadzieję, że przekonałam Was, by po niego sięgnąć, a jeśli jesteście już fanami Alka to koniecznie dajcie mi znać, która książka jest Waszą ulubioną i za co ją lubicie.

Ocena całości cyklu: 5/6

Za egzemplarz recenzencki książki „Kto zabił Kopciuszka?” (wraz z cudowną dedykacją <3) dziękuję Autorowi, Alkowi Rogozińskiemu.

3 myśli w temacie “Zbiorówka #4: A. Rogoziński, cykl Róża Krull na tropie

  1. Pingback: Podsumowanie marca | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

  2. Pingback: Recenzje od A do Z | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

  3. Pingback: Czytelnicze podsumowanie roku 2019 | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

Dodaj komentarz