„Wszystko zależy od przyimka”, J. Bralczyk, J. Miodek, A. Markowski, J. Sosnowski

Autor: Jerzy Bralczyk, Jan Miodek, Andrzej Markowski, Jerzy Sosnowski

Tytuł: Wszystko zależy od przyimka

Wydawnictwo: Agora SA

Liczba stron: 288

Rok pierwszego wydania: 2014

Źródło: Pożyczka

Wyzwanie: Z literą w tle


Język polski, a w szczególności literatura polska to moja pasja już od dawna. Jak pisałam, czytać lubiłam zawsze (odkąd tylko posiadłam tę umiejętność), a gdzieś w klasach 4-6 szkoły podstawowej wyklarowało się, że jednak bardziej rozumiem polski niż matematykę po tym jak poniosłam pierwszą uczniowską klęskę dostając tróję z tabliczki mnożenia. Faktem jest, że miałam szczęście do dobrych polonistek – tak w gimnazjum, jak i w liceum. Miłość do polskiego trwała, przez co jedynym wyborem było pójście na polonistykę. Nic więc chyba dziwnego, że gdy tylko usłyszałam o książce „Wszystko zależy od przyimka” stwierdziłam: ja to muszę przeczytać!

Miodek

Jerzy Sosnowski, zresztą bardzo dobry pisarz, z którym łączy mnie nazwisko (ale nie pokrewieństwo, niestety!) przeprowadził rozmowę z trzema mistrzami polskiej mowy (a na pewno z trzema najbardziej z tym tematem kojarzonymi nazwiskami): Miodkiem, Bralczykiem i Markowskim. Miodka zna chyba każdy – ja poznałam go już w późnej podstawówce za sprawą programu „Ojczyzna polszczyzna” i do dziś, gdy słyszę to nazwisko przed oczami mam sympatycznego pana, który, tłumacząc zawiłości naszego języka, rękami „wykręca żarówki” (jeśli widzieliście kiedyś gestykulację Miodka to wiecie o czym mowa). Bralczyk zaistniał w mej świadomości gdzieś między liceum a studiami jako taki mądry pan z brodą, a Markowski, jak mi się zdaje, dopiero na studiach. Nie zmienia to faktu, że żadnemu z nich nie można odmówić wielkości.

Nie wiem czyj to był genialny pomysł, by ich po prostu sprosić i… dać im rozmawiać. Dyskusję lekuteńko moderował Sosnowski, ale trzech profesorów w ferworze rozmowy nieraz go zagadywało, nie pozwalało dojść do słowa. Ale jakie to były dyskusje! W końcu co trzy głowy, to nie jedna (w dodatku jakie tęgie!). Rozmawiano więc o tym jak mówić grzecznie (czyli o etykiecie i aktualnej ostatnio – netykiecie), zastanawiano się, kiedy wypada powiedzieć/napisać słynne „witam”, na które alergicznie reaguje Rusinek, dyskutowano o przekleństwach (należy bezwzględnie potępiać czy czasem jednak są uzasadnione?). Czy Miodek dał słynny wykład o „kurwie”? Kogo denerwują zdrobnienia? Jak do polszczyzny adaptują się zagraniczne słowa? Jest wiele pytań i tak wiele aspektów języka. Panowie mówią też o agresji językowej czy o słynnym dżenderze…

W książce znajdziemy też rozdział o tym jak języka powinno nauczać się w szkole, by był przyjemny, interesujący. Zgadzam się, że to ważki problem, bowiem o ile nauka o literaturze zawsze przychodziła mi z łatwością, o tyle gramatykę „łapię” tylko intuicyjnie – bo po prostu jestem rozczytana to wiem… Uczyłam się oczywiście wszelakich reguł, definicji, szybko jednak je zapominałam. Do dzisiaj jak mnie kto spyta czy ma być tak czy inaczej, wiem JAK, ale nie wiem CZEMU… Cóż. Pewna pani doktor z mojej uczelni twierdziła, że nie po to są słowniki, by wszystko z każdej dziedziny pamiętać – i tego się trzymam 😉

Na pewno należy zapamiętać ten tytuł – nie tylko, gdy jest się dyplomowanym lub „zamiłowanym” filologiem, ale też w sytuacji, gdy się nad językiem myśli, gdy stara się mówić według jakichś zasad, gdy jest się patriotą, bo w poprawnym używaniu języka też wyraża się nasza miłość do ojczyzny. „Wszystko zależy od przyimka” jest opisane niezbyt skomplikowanym językiem, co daje nadzieję, że przeciętnie wykształcony licealista wiele z tej książki zrozumie.

5/6

Reklama

9 myśli w temacie “„Wszystko zależy od przyimka”, J. Bralczyk, J. Miodek, A. Markowski, J. Sosnowski

  1. Pingback: Recenzje od A do Z | Mój blog z recenzjami książek

  2. Pingback: Wyzwania | Mój blog z recenzjami książek

  3. nie studiuje polonistyki, ale miałam jak Ty Musiałam!!! przeczytać 🙂 I chociaż wcześniej uważałam, że Rusinek przesadza, tak po wyjaśnieniach P.T. Profesorstwa nie zaczynam mejla od witam, może nawet wcześniej już się wahałam.
    Chociaż nieautentyczny wykład o „Kurwie” jest genialny!
    Dzięki „Blogom recenzyjnym” znalazłam Twojego bloga 😀 cieszę się i pozdrawiam

    • To mnie jest niezmiernie miło, dziękuję :)! I mam nadzieję, że będziesz częstym gościem.

      Fakt, ten niby wykład Miodka świetnie podrabiał jego sposób mówienia o języku, pewnie dlatego tyle osób się nabrało – w tym ja 😀 A co do „witam” to też mi to zgrzytało jeszcze przed „aferą rusinkową”, raczej stosuję formę „dzień dobry” albo „szanowny panie/szanowna pani”, a jak nieoficjalnie to „cześć” czy cokolwiek takiego 🙂

  4. Pingback: Podsumowanie czerwca | Kultura czytania

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s