Autor: Peter Heller
Tytuł: Gwiazdozbiór psa
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 368
Rok pierwszego wydania: 2012
Tłumaczenie: Olga Siara
Źródło: Wygrana
Wyzwanie: Okładkowe love, Klucznik (Kupiona lub otrzymana, ale wciąż nieprzeczytana ;))
Istnieje wiele książek postapo i różnie można o nich mówić: że są mroczne, smutne, że dają do myślenia… Rzadko jednak powieść o świecie po zagładzie można nazwać wzruszającą. Jednak taka właśnie jest książka „Gwiazdozbiór psa” Petera Hellera.
Hig jako jeden z niewielu ludzi na ziemi przeżył epidemię grypy. Mężczyzna stracił ukochaną żonę i wszystkich znajomych. Jedyną bliską istotą, która mu pozostała, jest jego pies Jasper. Ten stary kundel jest ostatnim stworzeniem, które łączy go z dawnym światem, światem, którego już nie ma. Jest jeszcze Bangley, jego jedyny sąsiad, który świetnie posługuje się bronią i ochrania opuszczone lotnisko, na którym mieszkają, przed innymi. Jest to teraz ich dom, jedyne schronienie, a świat dookoła jest niebezpieczny, pełen wałęsających się agresywnych grup, które napadają, zabijają i okradają innych.
Bo są jeszcze inni ludzie, nieliczni, słabi, niektórzy zarażeni wirusem krwi, którzy walczą o resztki pożywienia. Hig czasem ich widzi, wykonując loty swoją Cessną 182, niewielkim samolotem. Mężczyzna z całych sił próbuje żyć jak dawniej, wmawia sobie, że nie było strasznej epidemii, która zniszczyła prawie całą ludzkość. Hig zabiera psa na polowania, łowi ryby i śpi w namiocie. Póki ma przy sobie swojego kudłatego towarzysza, jakoś to jest. Jest kogo kochać, jest kim się opiekować i można zachować resztki godności i ludzkich odruchów. Najpierw sprawdzać sytuację, potem strzelać. Wierzyć w cokolwiek.
Pewnego dnia Hig, wiedziony nadzieją, że gdzieś jeszcze jest lepszy świat, rusza w stronę słabego sygnału radiowego. Jest jeden problem – po drodze nie będzie miał gdzie zatankować, a paliwa nie starczy na powrót…
„Gwiazdozbiór psa” Petera Hellera totalnie mnie zaskoczył. Spodziewałam się prostej powieści postapo, a nie czegoś, co rozwali mi serce. Zwykle wizje świata po zagładzie są mroczne i przygnębiające, ale ta była najbardziej bezlitosna, ponieważ dawała nadzieję, a potem ją odbierała. Wzruszał mnie niezmiernie Hig, jego walka o zachowanie cząstki człowieczeństwa i jego piękna przyjaźń z psem. Zresztą nie oszukujmy się: to ostatnie musi wzruszyć każdego psiarza.
Początkowo przeszkadzała mi dziwna, jakby rwana narracja książki, ale z czasem się do niej przyzwyczaiłam i uznałam, że świetnie pasuje do takiej opowieści. Czułam się, jakbym siedziała przy Higu i słuchała jak relacjonuje mi, co się wydarzyło. Ze strony na stronę coraz bardziej angażowałam się w jego opowieść, kibicowałam mu, starałam się dodać otuchy i siły, martwiłam się o niego i gryzłam palce.
Niezwykle się cieszę, że wreszcie miałam okazję zapoznać się z tą książką. Było warto. To przepiękna opowieść o samotności, o miłości i o człowieczeństwie.
6-/6
Pingback: Recenzje od A do Z | Książkowe światy - moje recenzje książek
Hmm… Chyba mi się spodoba 😉 Zapisuję tytuł!
Zapisz i przeczytaj koniecznie, piękna powieść ❤
Kacperek też gorąco polecał! 😀
I słusznie chłopak czynił! 😀
Skojarzyło mi się z „Jestem legendą” 🙂
A ja tego nie czytałam – jaki jest ten zbiór? Warto?
To takie trochę luźne skojarzenie: epidemia, samotność i pies 🙂 Ale bardzo warto i myślę, że Ci się spodoba.
https://lolantaczyta.wordpress.com/2014/10/10/jestem-legenda-richard-matheson/
Kurczę, znów TBR rośnie, już dawno przestałam to kontrolować 😀
Swoją drogą, pomieszało mi się to z tym zbiorem ku czci, dlatego pytałam o zbiorek. Te opowiadania też miały „legendę” w tytule, czy coś pomyliłam?
Nie, nie pomyliłaś. Ja też mam ten zbiór na TBR, a „zaraziła” mnie nim Ewelina z Czytam – jestem po drugiej stronie lustra 🙂
A, no właśnie, tamto to było „Jest legendą” 🙂
Pingback: Tydzień Blogowy #30 | Wielki Buk
Wciąż polecają mi „Gwiazdozbiór psa”, a ja ciągle czekam, aż przyjdzie do mnie ochota na literaturę postapokaliptyczną 😉 Oby przyszła, bo kolejny dowód, że warto!
Bardzo warto! Nie porwała mnie co prawda od pierwszych stron, ale jak już mnie kupiła, to totalnie!
Widzę, że Ciebie również oczarowała ta książka 🙂
Zdecydowanie 🙂 Nie żałuję, że po nią sięgnęłam.
Jest naprawdę świetna. Mnie zaintrygował język powieści, więcej tu: http://mcagnes.blogspot.com/2013/10/gwiazdozbior-psa-peter-heller-co-bedzie.html
O tak, język jest ciekawy, bardzo pasuje do tej historii.
To coś dla mnie – smutne, bezlitosne – daje nadzieję i ją odbiera. Muszę przeczytać.
Tak, myślę, że Ci się spodoba 🙂 Mnie urzekła ❤
Pingback: Podsumowanie grudnia | Książkowe światy - moje recenzje książek
Pingback: #Pogaduchy u Aguchy TAG | Książkowe światy - moje recenzje książek
Jeśli w książce występuje kot lub pies od razu wzbudza to moją ciekawość. Po przeczytaniu Twojej recenzji jestem już pewna, że muszę po nią sięgnąć. Już dawno nie wzruszałam się przy książce, a czuję, że przy tej pozycji tak właśnie będzie.
Tak, jest bardzo wzruszająca i bardzo piękna. Polecam 🙂
Pingback: #Jesienny Book TAG | Książkowe światy - moje recenzje książek