Cześć! Ostatni dzień miesiąca, a więc przyszła już pora na podsumowanie kwietnia W kwietniu dużo czytałam, kontynuując dobre wyniki z poprzedniego miesiąca. Poznałam kilka dobrych tytułów, a to zawsze cieszy! Zapraszam do lektury notki, a w niej jak zawsze: przeczytane książki, nowe zdobycze na półkach, garść statystyk i polecajki blogowo-vlogowe
Podsumowanie miesiąca
Przeczytane lektury:
- „Mort” T. Pratchett (7/10): Na pewno każdy książkoholik zna ten moment – na półkach czeka mnóstwo książek, a on… nie ma co czytać 😉 To mnie właśnie dopadło na początku miesiąca: nie miałam ochoty ani na kryminał, ani na fantastykę, ani na literaturę piękną… I wtedy sięgnęłam po „Morta” (tak, wiem, że to też jest fantastyka) i to był strzał w dziesiątkę!
- „Oskarżenie. Opowieści totalitarne” Bandi (7/10),
- „Ważka” M. Rogala (7/10),
- „Historia naturalna smoków” M. Brennan (7/10),
- „Śmierć letnią porą” M. Kallentoft (7/10): Recenzja będzie, ale później – zrecenzuję całość cyklu 😉
- „Pod prąd” R. Biedroń, M. Łyczko (7/10): Wywiad-rzeka z jedynym politykiem, któremu ufam. Chciałabym go widzieć na czele naszego kraju. Robert Bierdoń jest niezwykle ciepłą i serdeczną osobą, ale też potrafi być stanowczy, jeśli chodzi o działania polityczne. W wywiadzie można poczytać o jego dzieciństwie, dorastaniu, rodzinie, miłości, walce o prawa mniejszości, no i polityce.
- „Grzech” N. Majewska-Brown (6/10),
- „Dziki seks” dr Carin Bondar (5/10),
- „Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej” M. Rusinek (7/10): Niezwykłe, ciepłe wspomnienia o wielkiej polskiej poetce, spisane przez osobę, która, jako jej osobisty sekretarz, była blisko Szymborskiej w wielu chwilach. Zabawne, fascynujące, czasem również smutne wspomnienia. Warto przeczytać.
- „Pippi Pończoszanka” A. Lindgren (7/10): A to lektura w ramach nadrabiania karygodnych braków z dzieciństwa 😀 Nie pamiętam, bym czytała Pippi, na pewno oglądałam serial. A że uważam, że niektóre książki dziecięce warto czytać również będąc dorosłą, sięgnęłam w kwietniu po lekturę o niepokornej dziewczynce mieszkającej samotnie w dużym domu. Pewnie inaczej (lepiej?) odebrałabym tę historię jako dziecko, ale i tak mi się spodobała.
- „Jesienna sonata” M. Kallentoft (7/10): Recenzja ukaże się po przeczytaniu całości cyklu.
- „Imieniny” M. Musierowicz (7/10): Kolejna książka, co prawda tym razem raczej młodzieżowa niż dziecięca, do której warto wracać. Czytałam Jeżycjadę w modelowym wieku, czyli mając lat gdzieś tak 12-14, przeczytałam kilkanaście tomów i… potem któregoś nie było w bibliotece, następnie zajęłam się innymi książkami… Teraz nadrabiam zaległości i świetnie się bawię 😀
- „Pragnienie” J. Nesbø (7/10),
- „Historia nowego nazwiska” E. Ferrante (7/10): W marcu czytałam pierwszy tom, i tak mnie wciągnął, że natychmiast ustawiłam się w bibliotece w kolejce po drugi. Dość szybko wpadł mi w ręce, a i lektury nie odkładałam długo, bowiem za mną była jeszcze grupka oczekujących. Swoją drogą miło, że taka nie najprostsza lektura generuje kolejki czytelnicze! Drugi tom był tak samo dobry jak pierwszy. I nadal nie wiem, co mnie tak wciąga w powieściach Ferrante, ale wciąga mnie to niesamowicie!
- „Przepiórki w płatkach róży” L. Esquivel (5/10): Kwietniowa lektura DKK. Szczerze mówiąc zapowiadała się o wiele lepiej… Miało być o miłości do mężczyzny i do gotowania, o konflikcie wywołanym okrutną meksykańską tradycją, według której najmłodsza córka nie może wyjść za mąż, bowiem musi opiekować się do śmierci swoją matką, do tego realizm magiczny – brzmiało jak ciekawa mieszanka. Jednak nie mogę określić tej książki inaczej niż jako dziwaczną, a jej główną zaletą było to, że jest krótka. Taki trochę meksykański Harlequin 😉
- „Ludzie i zwierzęta” A. Żabińska (7/10),
- „Ross Poldark” W. Graham (7/10): Bardzo dobra powieść historyczno-obyczajowa. Szum wokół książek i serialu spowodował, że zaintrygowana sięgnęłam na półkę biblioteczną po pierwszy tom tej rodzinnej sagi. I już wiem, że przepadłam. I co ja najlepszego zrobiłam? Kolejna seria do czytania! 😉
- „Mroczny krąg” K. Zajas (7/10): Drugi tom trylogii grobiańskiej. Pierwszy był marcową lekturą na DKK. Historia wciągnęła mnie na tyle, że zaczęłam poszukiwania kontynuacji. Na szczęście pomogła tu znajoma z klubu (w mojej bibliotece nie ma tego tytułu) i tak oto ostatnie dni kwietnia spędziłam z komisarzem Andrzejem Krzyckim. Zaryzykuję stwierdzenie, że jest jeszcze lepiej niż w pierwszym tomie. I bardzo mrocznie (nomen omen)!
Oraz krótkie formy:
- „Lokis” P. Mérimeé (6/10) – nowela,
- „Wij” M. Gogol (5/10) – opowiadanie.
Teraz czytam:
- „Zapomniany walc” A. Enright (38/256 stron),
- „Miasto Archipelag. Polska mniejszych miast” F. Springer (150/320 stron).
Przeczytanych/zrecenzowanych: 19/8 (dwie krótkie formy liczę jako jedną książkę ;))
Polskich/zagranicznych: 7/12
Beletrystycznych/popularnonaukowych: 15/4
Średnia ocen (na podstawie gwiazdek na serwisie Lubimy Czytać): 6,9
Najlepsza/najgorsza: „Pragnienie”/„Dziki seks”
A poza tym na tanayah czyta…
Nowości na półkach
Recenzenckie:
Od wydawnictwa Czwarta Strona:
- „Nic oprócz śmierci” M. Knedler.
Od księgarni internetowej Platon24:
- „Opowieści tajemnicze i szalone” E.A. Poe.
Od wydawnictwa Wiatr od morza:
- „Zapomniany walc” A. Enright.
Od wydawnictwa Vesper:
- „Egzorcysta” W. Blatty.
Od wydawnictwa Smak Słowa (promocja na Instagramie):
- „Kluczowy świadek” J.L. Horst.
Kupione/zdobyczne:
(książki kupione na wyprzedaży u znajomych)
(książki zdobyte na wymiance Śląskich Blogerów Książkowych)
(dwa e-booki kupione w promocji)
(dwa prezenty: pierwszy od wydawnictwa Czwarta Strona, drugi od Jerzego – dziękuję <3)
W kwietniu przybyło do mnie 17 książek.
Wyzwania
Wielkobukowe wyzwanie 2017: 1 (5)
Wyzwanie czytelnicze 2017 u Wiedźmowej głowologii: 2 (3)
Klasyka horroru 2: 0,5 + 0,5 = 1 (3)
Przeczytam kryminał w 2017: 4 (6)
Moje własne, nieformalne wyzwanie Nadrabiam serie książkowe: 4 (8)
Polecam
Na blogach:
- u Diany z bloga Bardziej lubię książki – „Duchowe życie zwierząt”,
- u Ani z bloga Myśli i słowa wiatrem niesione – Mary Shelley „Frankenstein”,
- u Jerzego z bloga Kto czyta, żyje podwójnie – „Mama kłamie” Michel Bussi,
- u Kasi z bloga K-czyta – Patrick Ness – Siedem minut po północy,
- u Alicji z bloga Kot w Bookach – „Historia naturalna smoków” Marie Brennan,
- u Pauli z bloga rude recenzuje – Jeszcze jeden oddech – Paul Kalanitihi,
- u Tomka z bloga Nowalijki – „Nocny stalker” Robert Bryndza,
- u Pyzy z bloga Pierogi Pruskie – Traumatyczny kemping albo o „Wierzbach” i „The Tarn of Sacrifice” A. Blackwooda,
- u Kasi z bloga Niebieska Papużka – W rejs z mordercą na pokładzie,
- u Mality z bloga Co czyta Malita – Boginie już nie mieszkają w Žítkovej,
- u Luki Rhei z bloga Przestrzenie tekstu – Ostatnia arystokratka,
- u Marty z bloga Lolanta czyta – „Zakonnice odchodzą po cichu” Marta Abramowicz,
- u Blanki z bloga Stalowa Magnolia – Granice władzy: „Inwigilacja” Remigiusza Mroza,
- u Karoliny z bloga Zwiedzam wszechświat – „Opowieści tajemnicze i szalone”,
- u Ani z bloga Literackie skarby świata całego – Czerwcowy poranek, wygodne buty i ból istnienia – „Godziny”, Michael Cunningham,
- u Olgi z bloga Wielki Buk – „Miasteczko Salem” Stephen King,
- u Pauliny z bloga Miasto Książek – Te, co skaczą i fruwają – „Rzecz o ptakach” Noah Strycker.
Na vlogach:
- u Jerzego z kanału Kto czyta, żyje podwójnie:
- u Olgi z kanału Wielki Buk:
- u Anity z kanału Book Reviews:
- u Pawła z kanału Złe książki:
I to wszystko w podsumowaniu miesiąca. Życzę Wam zaczytanego maja! Z kim będę miała szansę się zobaczyć na Warszawskich Targach Książki? 😀
Co do „Morta” – widziałaś to wydanie? Choruję na nie od roku, ale zawsze są pilniejsze wydatki 🙂 http://www.foliosociety.com/book/MOR/mort
I pytanie – ten Poe to nowe tlumaczenie czy wznowienie? Szybkie googlanie niewiele mi dało 🙂
O rany… Teraz i ja choruję, dzięki 😀 A Poe jest w tłumaczeniu Jolanty Kozak, podobno to są skrócone i dopasowane do młodzieży teksty (wydaje to Nasza Księgarnia)… Trochę szkoda, ale mam wrażenie, że wydanie nadrabia rysunkami 😉 Niemniej wolę pełne wersje tekstów i cieszę się, że wszystkie zawarte tu opowiadania już znam.
„Przepiórki w płatkach róży” — miałam podobne odczucia, przeczytałam błyskawicznie, bo miałam wrażenie, że jak odłożę, to już nie wezmę z powrotem, bo była dość absurdalna i to w takim złym znaczeniu ;-). Za to co do „Pippi”, to mnie z kolei, kiedy czytałam w dzieciństwie, denerwowała, a teraz ją doceniam i lepiej rozumiem :-).
Jakie piękne wydanie Poego! Czy ma też takie cudne ilustracje jak okładkę?
Właśnie się zastanawiam, czy wybierać się na Targi w tym roku, bo zasadniczo zawsze wychodzę z nich z lekkim portfelem, a na brak książek przecież nie mogę narzekać ;-).
O widzisz, czyli coś jest nie tak z tymi „Przepiórkami”. U nas na DKK też nikomu się nie podobała, a mamy różne gusta i zwykle zdania o omawianej książce są podzielone 😉 A tu było tylko: dobra, dawaj kolejne pytanie, bo chcemy już przerobić tę książkę! 😀
Co do Poego to tak, w środku jest bogato ilustrowana, i to mnie, przyznam, też skusiło, bo miło mieć taką ładną książkę na swojej półce 😉
A co do targów, to ja tam znów nic nie kupuję (za drogo), zwykle zaopatruję się przed, by mieć na czym zbierać autografy 😉 Chętnie jednak bym się z Tobą zobaczyła!
No właśnie nie wiem, na czym do końca polega fenomen „Przepiórek…”, bo zdaje się, że ta książka była swego czasu bardzo popularna, a mnie wydaje się próbą skoku na realizm magiczny, średnio udaną ;-).
O, to jakbym się zdecydowała jednak pójść, dam znać, może na jakąś kawę byśmy się wybrały albo chociaż na trybunie pooglądały, co się dzieje na stadionie ;-). Już wiesz, w który dzień będziesz?
Będę zapewne w piątek od około południa do nie wiem której ;D (tyle, żeby się spokojnie przejść i porozglądać), całą sobotę i niedzielę od rana do jakiejś 14. Mam nadzieję, że się złapiemy, byłoby super 🙂
A „Przepiórki” tak, na przykład moja koleżanka z pracy czytała to przed laty i była zachwycona, więc to nie jest tak, że się nikomu w ogóle nie podobało 😉 Ale może rzeczywiście te 15-20 lat temu robiło to całkiem inne wrażenie.
To jest szansa, bo ja zwykle wędruję po Targach w sobotę: zobaczymy, jak tym razem się uda :-). Jak poczynię bliższe plany, odezwę się jeszcze mailowo, wtedy się złapiemy na pewno!
Tak, ja w ogóle sięgnęłam po tę książkę z polecenia, więc mam świadomość, że musi mieć zadowolonych czytelników — no i masz rację, całkiem możliwe, że po prostu czas obszedł się z nią nielitościwie ;-).
Dobrze, zatem czekam na wiadomość 🙂
Pobijasz własne rekordy przeczytanych 😀 😀 Bosko!
Wielki plus za Pratchetta – wiadomo 🙂 Nie wiedziałam, że Anne Enright przetłumaczono na polski. Byłam w zeszłym roku na spotkaniu z autorką, ale jeszcze nie czytałam (za to fragment, ktory sama czytała na spotkaniu zachęcił mnie do poznania), choć mam w domu dwie książki 🙂
Dziękuję za podlinkowanie :* :*
O tak, to chyba druga jej wydana u nas powieść, pierwsza wyszła w Literackim – „Tajemnica rodu Hegartych” – ale ma kiepskie oceny, hmm… „Zapomniany walc” zapowiada się ciekawie.
Dziękuję za polecenie :*
Ja muszę się wziąć za Rogalę, chyba już mogę skoro skończyłam jedną serię kryminalną 🙂 No i ostatecznie przekonałaś mnie do sięgnięcia po Poldarków 😛
A co skończyłaś? Huberta Meyera? Ja bardzo lubię Rogalę, ciekawe, czy i Tobie jej książki przypadną do gustu 🙂
Oj, u Ciebie zawsze się sporo dzieje! Tyle fantastycznych książek, z tyłu różnych źródeł, no i jeszcze raz gratuluję patronatu! ☺
Dziękuję pięknie ;*
Ja oceniłam ,,Przepiórki…” znacznie wyżej, ale rozumiem Twój punkt widzenia. A co do ..Rossa Poldarka” to dałam tej książce tyle samo gwiazdek co Ty i muszę Cię zmartwić… drugi tom jest jest jeszcze lepszy 🙂
Zazdroszczę nowych nabytków i gratuluję patronatu.
Ach, to jestem jeszcze bardziej ciekawa „Demelzy” 🙂 I dziękuję za miłe słowa.
Wow! Wynik w tym miesiącu robi wrażenie 😀 Tyle wspaniałych książek udało Ci się przeczytać, a najbardziej zazdroszczę Ci nowego Nesbo. Ze swojej strony mogę polecić „Mężczyznę w białych butach”. Czytałam kilka miesięcy temu i pamiętam, że forma i cała opisana historia wywarła na mnie ogromne wrażenie.
Dzięki! Słyszałam właśnie wiele dobrego o tej książce, stąd skorzystałam z promocji i szybko zakupiłam „Mężczyznę w białych butach” 🙂
Mort! Uwielbiam tę książkę ❤ Nic mi tak nie poprawia humoru, jak powieści ze świata dysku, a ta jest akurat moja ulubiona ^^
Kluczowy Świadek też już u mnie na półce. W tamtym roku zaczęłam czytać kryminały i szukam dobrych.
Świetny wpis 🙂
ŚMIERĆ jest jedną z moich ulubionych postaci ze Świata Dysku, więc musiałam w końcu sięgnąć po tę książkę 😀
Dobrych kryminałów jest na szczęście całkiem sporo, gdybyś była ciekawa, co polecam to zapraszam do moich recenzji tego gatunku: https://tanayahczyta.wordpress.com/tag/kryminal/ 🙂