Liebster Blog Award… x 3!

Moi drodzy! Jako że obecnie trwa mój mini urlop, postanowiłam nadrobić różne zaległości blogowe, w tym odpowiedzieć na tagi, do których mnie nominowaliście (ostatnio wszystko skrzętnie notuję w Wordzie, żeby o niczym nie zapomnieć). Dzisiaj odpowiem na szereg pytań, jako że do Liebster Blog Award zostałam nominowana… trzykrotnie: przez Martę z bloga Na regale u Marty Mrowiec, przez Sylwię z bloga Magiczny Świat Książki i nie tylko oraz przez Sebastiana z bloga Zaczytany w książkach. No to zaczynam, bo pytań jest sporo 😀

eveningskies

Pytania Marty:

Jaka jest Twoja ulubiona książka polskiego autora?

Pytać książkoholika o jedną ulubioną książkę to normalnie zbrodnia 😀 Czytam wielu polskich twórców i mogę wymienić kilkoro, których książki bardzo lubię, poczynając oczywiście od Szczepana Twardocha i Remigiusza Mroza, ale wymienić tu mogę także: Wiesława Myśliwskiego, Ignacego Karpowicza, Joannę Bator, Krzysztofa Vargę, Łukasza Orbitowskiego, Andrzeja Stasiuka czy Olgę Tokarczuk (choć do tej ostatniej mam ambiwalentny stosunek, niektóre jej książki mi się bardzo podobają, inne – zgoła przeciwnie).

Jednak skoro tak jest sformułowane pytanie, skoro to musi być jedna jedyna, dzisiaj wskażę na „Morfinę” Szczepana Twardocha. Moja recenzja: [klik!]

Czy czytasz jakieś magazyny książkowe? Jeżeli tak to jakie i czego głównie w nich szukasz?

Nie czytam żadnych regularnie, tylko sięgam po nie od czasu do czasu – jednak to niedługo się zmieni, bo zamówiłam prenumeratę agorowego magazynu Książki. Zdaje mi się, że Książki oferują to, czego oczekuję: ciekawe wywiady z pisarzami, całkiem obszerne omówienia książek i wszelakie książkowe listy. To taki pop-magazyn, ale na dobrym poziomie. Epizodycznie czytałam również Chimerę. Do dziś nie mogę odżałować zamknięcia magazynu Bluszcz. Dzięki niemu odkryłam Ignacego Karpowicza!

Co najbardziej podoba Ci się w czytaniu książek i czy od zawsze lubiłaś/łeś czytać?

Tak, czytać lubiłam od zawsze, choć bakcyla połknęłam chyba w momencie przeczytania „Ani z Zielonego Wzgórza” L.M. Montgomery. Ta książka pokazała mi też, że również lektury szkolne mogą być fajne!

A co mi się w tym najbardziej podoba? To, że żyję mnogością żyć i doświadczam rzeczy, których prawdopodobnie sama bym nie doświadczyła i udaję się w miejsca, w które prawdopodobnie sama bym się nie udała. Lubię to zatapianie się w innej rzeczywistości, lubię obcować z intelektem autora, lubię przewracać strony w skupieniu i lubię przewracać je jak najszybciej, bo muszę dowiedzieć się co będzie dalej (pozdrawiam Remigiusza Mroza). Lubię zarywanie nocy i lubię przeżywać wiele emocji i krzyczeć podczas lektury. I lubię, gdy autor wywiedzie mnie w pole i zostaję zdziwiona, bezradna, rzucona słowom na pożarcie.

Jaka jest Twoja ulubiona pora i pozycja do czytania?

Właściwie czytam, kiedy tylko mogę, ale najbardziej lubię czytać wieczorem i w nocy, gdy jest cicho i spokojnie. A pozycja? W 99% przypadków leżę na boku, wspierając się na łokciu.

Wymień trzy książki, które najbardziej zapadły Ci w pamięć. Dlaczego akurat te?

Tylko trzy? TYLKO TRZY?! Trochę nagnę zasady i powiem tak: cykl o Harrym Potterze J.K. Rowling (ponieważ otworzył przede mną zupełnie inny świat), „Mistrz i Małgorzata” Michaiła Bułhakowa (moja ukochana książka, do której wracałam wiele razy) oraz „Ekspozycja” Remigiusza Mroza (bo to przy niej krzyczałam o 2.30 w nocy, rozwalona emocjonalnie zakończeniem). Moja recenzja „Ekspozycji”: [klik!]

Jaka była/byłaby pierwsza książka, którą czytałaś/łabyś swojemu dziecku?

Mówiąc szczerze, nie mam pojęcia, nie bardzo znam się na dzieciach. Zależy też, w jakim wieku miałoby się odbyć to pierwsze czytanie. Pewnie byłyby to jakieś proste wierszyki. Później na pewno czytałabym mu wiele baśni, które sama jako berbeć uwielbiałam.

Książka, którą koniecznie chcesz mieć w swoich zbiorach?

Książka, której nie mam, a chcę mieć, tak? Hmm, takie najukochańsze na dzień dzisiejszy już mam w swoich zbiorach, ale oczywiście co chwilę pojawiają się kolejne, które koniecznie chcę postawić na półce. Ostatnio, za sprawą koleżanki (pozdrawiam Pastuszka), jest to „Wstydliwa historia majtek” (bo to takie pięknie wydane cudo!). Po recenzji Padmy mam ogromną ochotę, by kupić „Księgę dziwnych nowych rzeczy”, a tak ogólnie to chcę mieć wszystkie książki, które napiszą jeszcze Szczepan Twardoch i Remigiusz Mróz.

Książka idealna na jesienną chandrę?

Na jesienną chandrę przydałoby się coś wesołego i lekkiego, może więc „Nomen Omen” Marty Kisiel? Choć w powieści pojawiają się również mroczniejsze akcenty, po prostu nie da się czytać tej książki bez napadów niekontrolowanego chichotu. Moja recenzja: [klik!]

Inną dobrą opcją jest cykl Jeżycjada Małgorzaty Musierowicz – świat przedstawiony przez pisarkę jest tak cieplutki i uroczy, że od razu robi się człowiekowi lepiej na duszy.

Co najbardziej lubisz i czego nie znosisz w prowadzeniu bloga?

W prowadzeniu bloga najbardziej lubię właściwie jego skutek, czyli poznanie grupy ludzi, która kocha książki tak jak ja. Lubię ten moment, gdy skończę już wpis i czuję, że jest on dobry (a nie zawsze mam takie przeświadczenie). Lubię rozmowy z moimi czytelnikami i lubię jak te internetowe znajomości przenoszą się do realnego świata.

A czego nie lubię? Gdy przytłacza mnie nadmiar obowiązków (na przykład nabiorę sobie za dużo recenzenckich naraz) i kiedy kompletnie nie wiem jak opisać daną książkę.

Okładka książki, która urzekła Cię od pierwszego wejrzenia?

Dobra, pokażę kilka:

265989-352x500

Moja recenzja: [klik!]

204795-352x500

Moja recenzja: [klik!]

243341-352x500

Moja recenzja: [klik!]

406686-352x500

(hue hue)

Moja recenzja: [klik!]

A to i tak nie wszystkie… To dopiero początek!

Czytasz poradniki? Tak? Nie? Dlaczego?

Nie czytam poradników, bowiem po przejrzeniu kilku stwierdzam, że to nie dla mnie. Denerwują mnie i zwykle zdają się zupełnie nie przystawać do życia – nie tylko mojego, do życia w ogóle! Pamiętam, że przeczytałam kiedyś tam „Asertywność doskonałą” i, całkiem niedawno, z ciekawości, „Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus” i powiem Wam tyle: dla mnie to jest bullshit.

Pytania Sylwii:

Jesteś rannym ptaszkiem, czy raczej nocnym Markiem?

Zdecydowanie nocnym Markiem. Siedzenie po nocy to mój żywioł: gdy tylko mam dłuższe wolne, przestawiam się na mój ulubiony tryb, czyli wstawanie koło 10 i zasypianie koło 12 w nocy. Idealnie. Porannego wstawania nie cierpię, a gdy mam pierwszą zmianę w pracy i wstaję o 5.20, cierpię katusze. Przytomnieję zwykle dopiero koło 9, a i tak energii starcza mi ledwie do 13/14.

Czego najbardziej się boisz?

Śmierci bliskich osób, to chyba taki najbardziej pierwotny lęk. Boję się też, że kiedyś mogłabym nie mieć swojego dachu nad głową, boję się bolesnych chorób i tego, że na starość stanę się nieznośna.

O czym marzyłeś/aś będąc dzieckiem?

Marzyłam o tym, by umieć latać tak jak ptaki. W sumie nadal o tym marzę.

A o czym marzysz w chwili obecnej?

O tym, bym mogła stworzyć swój własny dom. Marzę również o podróżach do różnych krajów. I o wielkim pokoju z regałami od sufitu do podłogi 😉

Gdybyś wygrał/a w totka, na co w pierwszej chwil wydałbyś/wydałabyś pieniądze?

Pytanie jaka by to była kwota 😀 Ale załóżmy, że jakaś ogromna. Kupiłabym sobie mieszkanie (jakoś nie marzę o domu, który choć piękny, wymaga wiele uwagi i roboty) i urządziła je tak, jak chcę. Kupowałabym wszystko, co mi się podoba. Pojechałabym w podróż, najlepiej niejedną. A resztę odłożyłabym na dobrze oprocentowanym koncie.

Zdarzyło ci się postawić coś na jedną kartę, czy raczej nie lubisz ryzykować?

Bardzo nie lubię ryzyka, choć bywa ono nieuniknione. Dobrze czuję się w znanych sytuacjach i miejscach. Każdy nowy etap w życiu to dla mnie ogromny stres. Czy postawiłam kiedyś wszystko na jedną kartę? Może gdy spytałam mojego obecnego ukochanego o to, co jest między nami? No wiecie: czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie? 😀

Gdybyś dowiedział/a się, że zostały ci 3 dni życia, w jaki sposób wykorzystałbyś/abyś pozostały ci czas?

Znając siebie, na bezsensownym rozpaczaniu, płaczu i wpatrywaniu się w ścianę. Ale wolę myśleć, że pożegnałabym się z ważnymi dla mnie osobami, a potem… nie wiem, może zrobiłabym coś zupełnie szalonego?

Bez czego nie mógłbyś/abyś obyć się w życiu?

Bez książek 😀 Zdecydowanie sobie tego nie wyobrażam! Nie mogłabym się też obyć bez kilku bardzo ważnych dla mnie osób, bo choć jestem introwertykiem, łaknę czasem ludzkiego towarzystwa. Chyba nie mogłabym żyć bez zwierzęcia (kota i psa), bo mam zwierzaki odkąd skończyłam trzy latka.

Myślę, że z trudem, ale mogłabym się obyć bez telefonu i komputera. Jeśli chodzi o komórkę, byłby to ciężki odwyk, ale możliwy. A co do komputera… Gdy wyjeżdżam na wakacje, wcale mi go nie brak! Potem jednak wracam do domu i znów przepadam w sieci…

Ulubiona forma spędzania wolnego czasu?

Czy kogoś zdziwię, gdy powiem, że jest to czytanie? 😀 Czytanie zajmuje mi chyba z 70% wolnego czasu. Serio. Jestem no lifem. Lubię też spotykać się z ukochanym czy przyjaciółmi, lubię pójść do przytulnej knajpki. Lubię jeść pyszne rzeczy. Lubię marzyć i patrzeć w gwiaździste niebo.

Czy spoglądając wstecz, żałujesz czegoś ze swojego życia?

Pewnie, chyba każdy czegoś żałuje. Niektórych słów można by uniknąć, innym razem powiedzieć coś głośno, zamiast milczeć. Żałuję, że nie byłam w pewnych momentach odważniejsza i bardziej asertywna. Żałuję, że kiedyś dawałam sobą pomiatać i że tak długo byłam nieśmiała.

Jak wyobrażasz sobie jesień swego życia?

Chciałabym być względnie zdrowa, zwłaszcza pod względem psychicznym. Przeraża mnie Alzheimer. Mam nadzieję, że będę nadal szczęśliwa z tym mężczyzną, którego obecnie kocham, że będziemy mieć psa i kota, dom pełen książek i płyt i pieniędzy tyle, by nie musieć zastanawiać się, czy wydać je na jedzenie, opłaty typu prąd i czynsz, czy na leki. Chciałabym być mądra, spełniona i szczęśliwa.

Pytania Sebastiana:

Gdzie chciałbyś/chciałabyś spędzić wymarzone wakacje?

Jest wiele takich miejsc. Ostatnio rozsadzają mnie pomysły. Chciałabym jeszcze raz pojechać do Pragi, ale tęsknię też za Tatrami. Jednak biorąc pod uwagę to, ilu ludzi kręci się po okolicach Zakopanego w sezonie letnim, może lepiej udać się w słowackie Tatry? Ciekawią mnie Węgry, to też jeden z krystalizujących się wakacyjnych planów. Chciałabym odwiedzić Wiedeń, Paryż, Rzym…
Twój ulubiony zespół to…?

Jeśli mam wymienić jeden jedyny, to niezmiennie od lat – The Doors.
Wolisz zagraniczne, czy rodzime książki?

Nie mogę powiedzieć, bym wolała takie, czy takie. Czytam i literaturę obcą, i rodzimą – i wszędzie można znaleźć prawdziwe perełki. Wszędzie też są typowe gnioty, ale wolę się skupiać na dobrych tytułach.
O jakim zawodzie marzyłeś/marzyłaś chodząc do podstawówki?

Było ich chyba kilka, bo zmieniałam plany na przyszłość, ale najlepiej pamiętam fakt, że chciałam zostać weterynarzem, bo kochałam zwierzęta. Kocham je zresztą do dziś.
Twoje największe marzenie to…?

O rany, nie wiem. Największe marzenie – to brzmi tak poważnie. Skoro największe, to pojadę po całości i powiem: być szczęśliwą całe życie. To wcale nie jest takie proste.
Jaki był/jest twój ulubiony przedmiot w szkole?

Język polski.
Dlaczego prowadzisz bloga?

Prowadzę bloga, bo lubię zapisywać moje przemyślenia o książkach i dzielić się nimi z innymi. Dzięki temu poznałam mnóstwo świetnych osób!
Ile masz książek u siebie w domu?

O ile wszystko wprowadziłam do bazy Lubimy Czytać… Na dzień dzisiejszy – 466. Ale to się ciągle zmienia.
Twoja cała rodzina czyta, czy jesteś wyjątkiem?

Nie, nie cała. Z najbliższej rodziny najwięcej czytał tata (teraz czyta niewiele). Sporo czyta również mój kuzyn, co do innych, rzadko ich widzę z książką w ręce.
Twój domowy sposób na przeziębienie to…?

Herbata z miodem lub grzane wino. Nie dość, że skuteczne, to jeszcze pyszne 😀
Lubisz odpowiadać na pytania, które zadaje ci jakiś gościu z mało znanego bloga?

Jasne 😀 To niezła zabawa 🙂

To już wszystkie pytania. Myślę, że poznaliście mnie trochę lepiej. Nie będę nikogo nominować, bo mam wrażenie, że LBA robili już wszyscy blogerzy, a niektórzy nie jeden raz. Zmykam czytać dalej magazyn Książki 😀 Do usłyszenia!

8 myśli w temacie “Liebster Blog Award… x 3!

  1. Ha, to o prowadzeniu bloga – wyjęłaś mi to z ust! I to o ludziach, o zbyt wielu obowiązkach, o poczuciu, że wpis jest dobry, yay! ^^

  2. Akcja LBA zupełnie do mnie nie przemawia, ale wpadłam, bo u Ciebie zawsze tak przytulnie i czuję się prawie jak u siebie 🙂
    Zaskoczeniem jest dla mnie, że to właśnie „Ania” była TĄ Książką. Zawsze myślałam, że w Twoim wypadku będą to np. Muminki 🙂

    • Dziękuję za miłe słowa ❤ Ja tam mogę odpowiedzieć na pytania, ale jakoś mnie nie kusi, by rozdawać nominacje 😉 Już drugi raz się od tego wykręcam 😀

      A wiesz, tak mi się zdaje, że "Muminki" czytałam później niż "Anię…". "Ania…" była lekturą bodajże w 4 klasie podstawówki – i to było właśnie to oświecenie, że "o, lektury szkolne też są fajne!" – a "Muminki" dostałam od kogoś w prezencie (chyba na święta?), ale to było później, choć też za czasów podstawówki. Zresztą w ogóle nie pamiętam, czy zachwyciłam się nimi za pierwszym razem, czy po prostu mi się podobały, wiem za to, że z każdym kolejnym czytaniem kocham je coraz bardziej ❤

  3. Zwykle nie komentuję wpisów na blogach, które czytuję, ale co tam. Podpisuję się pod zdaniem, że tutaj zawsze jest przytulnie i tez czuję się tutaj jak u siebie. I jest bez nadęcia. Zwyczajne przyjemności i zwyczajne marzenia są najlepsze :).
    Pozdrawiam i podczytuję dalej

Dodaj komentarz