TOP 5: bohaterowie, z którymi wybrałabym się na randkę

Oj, coś zaniedbałam moje topki! W sierpniu żadnej nie było, a tu już i wrzesień powoli ma się ku końcowi… Dziś będzie gorrrąco: przedstawię Wam pięciu bohaterów, z którymi chętnie wybrałabym się na randkę.

  1. Geralt z Rivii z „Sagi o Wiedźminie” Sapkowskiego: Pisałam przy okazji postu o bohaterach literackich, z którymi chciałabym się zaprzyjaźnić, że Geralt, tak po prawdzie, wywołuje we mnie bardziej płomienne uczucia, no i cóż… Tak rzeczywiście jest. Choć wiem, że on by mnie co najwyżej wychędożył, a potem i tak wrócił do Yennefer, darzę go okrutnym afektem odkąd tylko przeczytałam pierwsze wiedźmińskie opowiadanie. Wiem zresztą, że w swoich odczuciach do białowłosego nie jestem odosobniona…
  2. Severus Snape z serii „Harry Potter” Rowling: Snape został jedną z moich ulubionych postaci z HP. Początkowo nic nie zapowiadało mego uwielbienia dla tego antypatycznego typa, jednak autorka pięknie rozwinęła jego postać w kolejnych tomach i doskonale nakreśliła portret zakochanego bez wzajemności młodzieńca. After all this time? Always. Te słowa ścisnęły wzruszeniem moje gardło, a smutna historia Snape’a dała mi do myślenia. I zdecydowanie poszłabym z biedakiem na randkę…
  3. Augustus Waters z „Gwiazd naszych wina” Greena: Dobra, wiem, za stara już jestem na kochanie się w nastolatkach, nawet jeno literackich. Trudno, przepadło! Gdybym miała dziś te -naście lat, kochałabym się nieodwołalnie w Augustusie. I choć psioczyłam, że nie można dziewczętom robić wody z mózgu i wmawiać, że tacy Gusowie chodzą po ziemi, to jednak… dałabym się uwieść, a co!
  4. Andrzej Kmicic z „Trylogii” Sienkiewicza: Cóż, widać już, do jakich facetów mam słabość… Do takich „bad boyów”, którzy diabła mają za skórą, ale jeśli chodzi o ukochaną, to w ogień by za nią skoczyli. Taki jest również Kmicic i jest to jedna z moich nastoletnich, książkowych miłości.
  5. Włóczykij z „Muminków” Jansson: Ktoś, w kim kochałam się w dzieciństwie i w sumie… czy mi to przeszło? Tajemniczy, marzycielski, kochający przyrodę Włóczykij! Ach, udać się z nim w podróż! Jednak jest jeden szkopuł – facet lubi wyprawy samotne. I znika, nie mówiąc dokładnie kiedy wróci. Cóż, nie ma ludzi idealnych… 😉

A jak wyglądałoby Wasze TOP 5? Zdradźcie, w kim się kochacie 😀

21 myśli w temacie “TOP 5: bohaterowie, z którymi wybrałabym się na randkę

  1. Też miałam zawsze słabość do „bad boyów” 🙂 Taki Heathcliff z „Wichrowych wzgórz” na przykład 🙂 Nienawidziłam go i uwielbiałam jednocześnie.
    A z tym Włóczykijem – chłopak rzeczywiście miał coś w sobie 🙂

  2. Z Severusem na randkę? Nie, to byłoby straszne. 😉 Jeszcze by dostał obsesji na moim punkcie (jak to było z matką Harry’ego), a mnie tacy ludzie odrzucają. Jeśli chodzi o książki Rowling, wolałabym pójść na randkę z Hermioną. 🙂

    • 😀 No tak, w kimś tak uroczym i mądrym jak Hermiona dość prosto się zabujać – że też jej koledzy tak długo nie zauważali jej wdzięków – aż do sławetnego Ronowego „Hermiono! Przecież TY jesteś dziewczyną!” 😀 A Severus mnie jakoś nie przeraża, nie odebrałam jego uczucia jako „obsesji” 😉

  3. Intrygujące zestawienie i pytanie też… Co prawda nie kocham się w postaciach literackich (po Gilbercie nie było więcej miłości), jednak z chęcią spotkałabym się na obżarstwo z Bilbo Bagginsem (ta spiżarnia!), na pooglądanie walk ze smokami z Beowulfem, na mind games, ale zza krat z Hannibalem (żeby mi nawrzucał, tak jak agentce Sterling), na wieczór opowieści z doktorem Van Helsingiem, no a na randkę to może… z profesorem Malcolmem z „Jurrasic Park” – ta teoria chaosu! 😀

  4. Geralt, Milczek („Chłopcy” Ćwieka), Loki (cykl „Kłamca”) , Mattias Tännhauser, Edward aka Śmierć (cykl „Anita Blake zabójczyni wampirów”). Tak, zdecydowanie z nimi 🙂

    • Jednak Geralt jest popularny 😀 Co do „Kłamcy”, czytałam na razie pierwszy tom, ale też mi serducho w stronę Lokiego leci 😉 Dwóch pozostałych książek nie czytałam.

Dodaj komentarz