Autor: Katarzyna Miller, Tatiana Cichocka
Tytuł: Bajki rozebrane. Jak odnaleźć się w swojej baśni.
Wydawnictwo: Feeria
Rok pierwszego wydania: 2009
Liczba stron: 397
Źródło: Wypożyczona z biblioteki
Jeśli są tu jacyś rodzice małych dzieci (powiedzmy, do lat 10.), apeluję: czytajcie swoim pociechom! Czytajcie im dużo i czytajcie mądrze – sprawicie swojej pociesze cudowny prezent na całe życie, gdy będziecie im czytać baśnie.
Powiecie: łeee, takie okrutne te baśnie, tu obcinają palce, tam kawałkują ciała, tu jakaś biedna syrenka wyrzeka się pięknego głosu, by spełnić swe marzenia, tam Czerwony Kapturek zjadany jest przez wilka – i ja mam to czytać swoim dzieciom?! Tak. Bo to bardzo ważny krok w rozwoju, bo dzięki baśniom taki mały człowiek coś sobie przepracowuje, coś rozumie, coś, często nie do końca świadomie odnosi do siebie i te straszne, na pierwszy rzut oka, opowieści, są dla niego ukojeniem. A udowadnia to pięknie książka „Bajki rozebrane. Jak odnaleźć się w swojej baśni”.
Spotkały się dwie mądre kobiety – Katarzyna Miller, psychoterapeutka, filozofka i poetka oraz Tatiana Cichocka, dziennikarka. Spotkały się i zaczęły rozmawiać o baśniach. Ale jak! O ich kulturowym znaczeniu, o ich prawdziwym przesłaniu, a raczej o mnogości znaczeń i interpretacji, jakim można taką baśń poddać. Rozmawiają, oglądają, wypunktowują archetypy i docierają do tego małego jąderka, jestestwa baśni. Bo baśnie właśnie dlatego są ważne i piękne, że mają, często nieuświadomione przez samego autora, głębokie przesłanie, które poznane, pozwala nam rozprawić się z własnymi demonami. Częstokroć w baśniach poruszany jest problem dorastania, odłączania się duchowego od rodziców, szukania własnego „ja”, którego to szukania symbolem jest zwykle ciemny las, pełen niebezpieczeństw i wilków, ale my ten las musimy przejść samotnie, by doświadczyć czegoś, by się poznać i dorosnąć. Są tacy, którzy całe życie stoją na skraju lasu i boją się wejść w głąb…
Jest tam też czerwień, kolor wiele znaczący, symbolizujący seksualność, moc kobiecości, fizyczne pragnienie (np. w baśni o Czerwonym Kapturku). Jest wypieranie swoich złych cech, które leżą gdzieś tam, w piwnicy, w loszku, zamknięte przez Sinobrodego, pocięte na kawałki, wyparte, których lepiej nie poznawać, bo strach, nie wolno! Ale też dopiero poznanie siebie w całości i bycie z sobą samym na dobre i na złe pozwala żyć pełnią życia, w zgodzie z każdą swoją, nawet tą mniej fajną, częścią.
Cudowne są te rozmowy o baśniach, bo wiele mi dały do myślenia i pozwoliły inaczej spojrzeć na ukochane opowieści dzieciństwa. Interpretacja, według której każda postać w bajce jest pewną częścią duszy tej samej osoby, np. zła macocha i piękna królewna to dwa aspekty jednej osobowości, tak samo jak Kay i Gerda, a nawet i zła Królowa Śniegu to wciąż jest moja psychika i różne jej etapy i zakamarki – spowodowały, że zupełnie inaczej spojrzałam na te historie.
Miller i Cichocka mówią, że to, która baśń była w dzieciństwie naszą ulubioną, wiele mówi o tym, jaki problem miałyśmy jako dziecko (lub może mamy nadal, jeśli go nie przepracowałyśmy), co nas bolało, uwierało. Moimi ulubienicami były chyba opowieści o „Małej syrence” oraz o „Królowej Śniegu”… A jaka historia Wam towarzyszyła i co to znaczy? Zachęcam Was gorąco, byście to przemyśleli i odkryli tego znaczenie w tej świetnej książce. To lektura, która rozwija.
6/6
Pingback: Recenzje od A do Z | Kultura czytania
To Katarzyna Miller!!! ❤ Razem z Mamą zbierałyśmy te rozmowy, bo publikowane były na ramach Zwierciadła właśnie przez chyba dwa lata, inna baśń co miesiąc ❤ Na podstawie ich analizy "Czerwonego Kapturka" pisałam referat na zajęcia z psychologii 😀
Chyba w takim razie muszę Mamie przekazać, że czas zakupić pełną książkę, bo warto mieć te teksty obok 😀
Koniecznie 😀 Bardzo piękne, bardzo mądre – ale to pewnie wiesz, skoro czytałyście je w Zwierciadle 🙂 W ogóle ja to czasopismo przeglądam od przypadku do przypadku i nie wszystkie artykuły mi tam odpowiadają (kojarzę mgliście jakieś prawie że mistyczne, magiczne teksty), ale te psychologiczne są na super wysokim poziomie. Coś czuję, że muszę poszukać innych książek Katarzyny Miller, bo taka psychologia, nie tani psychologizm, mi bardzo odpowiada 🙂
No my z Mamą jesteśmy od zawsze bardzo magazynowe – Elle, Pani, Twój Styl, Zwierciadło i od niedawna Harper’s Bazar 🙂 Zwierciadło jest naprawdę fajne, ma godne teksty i nie ma tam tandety 🙂
Ja kiedyś byłam bardziej, teraz mniej. Czytam regularnie tylko Elle, bo mam prenumeratę. Czy w Pani nadal są felietony Coelho? Bo trochę to mi psuło odbiór, choć ogólnie to dobry magazyn 🙂
Te felietony Coelho to jest to, co czytałam zawsze na głos mojemu G. i Rodzicom, jak byłam w domu i zaśmiewaliśmy się rewelacją przekazu 😀 Przynajmniej były, bo od jakiegoś czasu nie byłam u rodziców, tylko oni u mnie, a Mama przywiozła mi Elle i Harper’s, więc nie jestem pewna, czy Paolo dalej się wypowiada, ale mam nadzieję, że tak 😀
Haha 😀 Cóż, ten Coelho taki śmiesznie naiwniutki w felietonach w Pani, jak i Pawlikowska w swoich tekstach w Claudii 😀
Ale w sumie to spowodowałaś, że mam chęć się znowu zaczytać w jakichś godnych magazynach!
No właśnie ja teraz Mamę namawiam na odstawkę, bo zajmują za dużo cennego czasu, który można poświęcić na buki 😀
I to jest druga strona medalu – teraz mi zabiłaś ćwieka i nie wiem co robić 😀 Może dodam jeszcze jedno pismo na stałe do repertuaru, żeby nie przesadzić. Tylko nie wiem, Pani czy Zwierciadło? Po tej książce mam smak na to drugie ❤
Zakup Zwierciadło i sprawdź, czy pasuje 🙂
Taki mam plan 😀
Baśnie będę od nowa odkrywać jak będę miała dzieci. I twoje ulubione Muminki tez 😀 Ale wiesz, chyba nie chciałabym tak ich rozkładać na czynniki pierwsze. Niech sobie zostaną nieodgadnione, gdzieś tam tylko w podświadomości.
🙂 Ja z przyjemnością poczytałam te interpretacje, Katarzyna Miller jest cudna! Ale, w każdym razie – baśnie polecam w każdym wieku 😀
Ja własnie czytam „Ogrojec baśni” Grabińskiego.
Moje ukochane na zawsze to „Woda żywa” – zbiór baśni polskich autorów 🙂
Pingback: Podsumowanie września | Kultura czytania
Pingback: 10 najlepszych książek o kobietach | Kultura czytania - moje recenzje książek
Pingback: Podsumowanie września | Książkowe światy - moje recenzje książek