„Chołod” Sz. Twardoch

Autor: Szczepan Twardoch

Tytuł: Chołod

Wydawnictwo: Literackie

Liczba stron: 416

Rok pierwszego wydania: 2022

Źródło: Egzemplarz recenzencki


Dwa lata minęły od wydania poprzedniej powieści Szczepana Twardocha, „Pokory”. Nie były to jednak bynajmniej dla fanów autora lata posuchy, bowiem w międzyczasie pojawił się zbiór felietonów „Wielkie Księstwo Groteski” oraz dramat „Byk”. Nie ma chyba jednak co ukrywać, że to w dłuższej, powieściowej formie śląski pisarz ma największe pole do popisu i to jego powieści zawsze robią na mnie największe wrażenie. W „Chołodzie” Twardoch wykonał dobry ruch: oderwał się fabularnie od Górnego Śląska i Warszawy, których wierny mu czytelnik może mieć już przesyt, a jednocześnie postawił na miejsce, w którym był i które zna: Spitsbergen i szerzej ‒ Morze Arktyczne.

Czytaj dalej

„Ciemne siły” J. Piekiełko

Autor: Jacek Piekiełko

Tytuł: Ciemne siły

Wydawnictwo: Videograf

Liczba stron: 336

Rok pierwszego wydania: 2017

Źródło: Egzemplarz recenzencki


Ostatnio coraz częściej zdarza mi się sięgać po grozę i horror w wykonaniu rodzimych autorów: „Demon” Henela, „Czarna Madonna” Mroza… Kolejną książką tego gatunku, którą przeczytałam jest powieściowy debiut Jacka Piekiełko „Ciemne siły”. Autora kojarzę ze świetnego opowiadania z antologii „Oblicza grozy”, tym bardziej byłam więc ciekawa jak poradzi sobie w dłuższej formie. Piekiełko (cóż to za świetne nazwisko dla pisarza horrorów!) wymieszał kilka elementów i stworzył iście diabelską mieszankę.

Czytaj dalej

„Inwazja” W. Miłoszewski

Autor: Wojtek Miłoszewski

Tytuł: Inwazja

Wydawnictwo: W.A.B.

Liczba stron: 512

Rok pierwszego wydania: 2017

Źródło: Egzemplarz recenzencki


My, czytelnicy, jesteśmy przyzwyczajeni do napisanych z rozmachem opowieści, w których zwykły człowiek zostaje bez jego woli wkręcony w machinę dziejów. Te historie dzieją się zwykle w głębokiej przeszłości lub odległej przyszłości, w światach tak innych od naszego, że czujemy się bezpiecznie odseparowani od wydarzeń rozgrywających się na kartach powieści. Co jednak, gdy między trybiki maszyny dostanie się człowiek podobny do nas, nie żaden bohater ze stali, a całość dzieje się w rzeczywistości dobrze nam znanej? Teraz, w Europie Środkowej, w Polsce, w czasach, gdy prezydent ma na imię Andrzej i jest pod wpływem pewnego Prezesa? Gdy na arenie międzynarodowej liczą się Putin, Merkel, Hollande i Trump? O, wtedy można się poczuć doprawdy nieswojo. Przerażającą wizję teraźniejszości kreśli na kartach „Inwazji” Wojtek Miłoszewski.

Czytaj dalej