„Trans i pół, bejbi” T. Peters

Autor: Torrey Peters

Tytuł: Trans i pół, bejbi

Wydawnictwo: W.A.B.

Liczba stron: 448

Rok pierwszego wydania: 2021

Tłumaczenie: Aga Zano

Źródło: Egzemplarz recenzencki


Czy na polskim rynku wydawniczym jest jeszcze szansa na cokolwiek świeżego, oryginalnego, nowego? Owszem, co udowodniło wydawnictwo W.A.B., decydując się pokazać polskiemu czytelnikowi powieść „Trans i pół, bejbi” Torrey Peters: to przystępnie napisana powieść o problemach, jakie w głównonurtowej prozie dużych wydawnictw nie były do tej pory w Polsce poruszane. Mamy tu bowiem do czynienia z transpłciową kobietą, która opisuje doświadczenia trans kobiet w Ameryce. W dodatku jest bezczelna, cyniczna i bezpośrednia, ale ona ma prawo, przecież ocenia świat, w którym się obraca i doświadczenia, jakie są jej udziałem. Cisnormo, pochyl głowę i przyjmij cięgi, na które zasłużyłaś. Osoby transpłciowe mają podwójnie ciężko: warto chociaż na chwilę za pomocą książki postawić się w ich sytuacji.

Czytaj dalej

„Wilcza rzeka” W. Grzegorzewska

Autor: Wioletta Grzegorzewska

Tytuł: Wilcza rzeka

Wydawnictwo: W.A.B.

Liczba stron: 400

Rok pierwszego wydania: 2021

Źródło: Egzemplarz recenzencki


Ciekawa jestem, ile powstanie w przyszłości powieści, których fabuły będą się toczyć w trakcie światowej pandemii COVID-19. Na pewno będzie ich sporo, a jedną z pierwszych książek-skowronków jest „Wilcza rzeka” Wioletty Grzegorzewskiej. Grzegorzewska zawsze pisze z siebie, jest jedną z tych autorek, które czerpią z wewnątrz, z własnej duszy i emocji, nie musząc szukać inspiracji w zewnętrznym świecie. Było to widać już w „Gugułach”, potwierdziło się w „Stancjach”: to pisanie bebechami, bardzo osobiste. Trudno też się takie książki recenzuje, mając w głowie, jak wiele tu z przeżyć autorki, ale spróbuję.

Czytaj dalej

„Omen” D. Seltzer [PRZEDPREMIEROWO]

Autor: David Seltzer

Tytuł: Omen

Wydawnictwo: Vesper

Liczba stron: 248

Rok pierwszego wydania: 1976 (polska premiera 17.10.2018)

Tłumaczenie: Lesław Haliński

Źródło: Egzemplarz recenzencki


Przed rozpoczęciem lektury „Omenu” Davida Seltzera miałam, nie ukrywam, pewne obawy. Co prawda historię spokojnie można nazwać już kultową, ale raz, że raczej jej filmową odsłonę, a dwa, że książka, którą wydało jak zwykle niezawodne przy klasyce horroru wydawnictwo Vesper, nie jest powieścią opartą na filmie czy wręcz tytułem, który zainspirował powstanie ekranizacji, a jej scenariuszem, lekko tylko poprawionym i podrasowanym. Za ów twór odpowiada zresztą właśnie scenarzysta, producent i reżyser w jednym, David Seltzer. Obawiać się więc można, że styl jest nieco toporny (wszak to nie pisarz!), a też ci, którzy słynną ekranizację z Gregorym Peckiem już znają, raczej nie dadzą się niczym książce zaskoczyć. Ja jestem w sytuacji chyba nietypowej, bo „Omenu” nie widziałam (co jest zaskakujące, biorąc pod uwagę fakt, że kiedyś oglądałam jak leci wszystkie horrory puszczane nocą w tv), więc zaczynałam lekturę z podstawowymi zaledwie wiadomościami na temat fabuły.

Czytaj dalej