Autor: Anna Konieczyńska
Tytuł: Polacy pod tęczową flagą
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 350
Rok pierwszego wydania: 2021
Źródło: Egzemplarz recenzencki
Jestem sojuszniczką osób LGBTQ+. Staram się je wspierać jak mogę: chodzę na marsze równości, zawsze głośno mówię, co myślę, gdy ktoś wygłasza krzywdzące zdania czy stereotypy na temat takich ludzi, chodzę na protesty, gdzie walczy się o ich prawa, podpisuję równościowe petycje, noszę tęczowe akcesoria czy wreszcie staram się kształcić moje otoczenie w tym temacie. Nie piszę tego, żeby się przechwalać, tylko żeby podpowiedzieć wam rozwiązania, bo może chcielibyście jakoś wesprzeć tęczową społeczność, a nie wiecie jak? Proszę bardzo. Nigdy dość nauki w dobrym sojusznictwie, więc chętnie sięgam po publikacje na temat osób LGBTQ+. Tym razem wpadła mi w ręce książka Anny Konieczyńskiej „Polacy pod tęczową flagą”.
Anna Konieczyńska jest, tak jak ja, sojuszniczką osób LGBTQ+. Jak sama mówi, uważała się za taką od zawsze, bo „nie potrafiła zrozumieć, dlaczego ktoś miałby odmawiać innym prawa do miłości”. Po Tęczowej Nocy (noc z 28 na 29 lipca, podczas której kolektyw anarchistyczny Stop bzdurom! wywiesił na kilku warszawskich pomnikach tęczowe flagi jako symbole niezgody na to, jak traktowane są w Polsce osoby nieheteronormatywne) coś w niej pękło. Zaczęła działać jeszcze silniej, w bardziej widoczny sposób: zrozumiała, że o równość dla wykluczonych grup trzeba walczyć aktywnie, nie tylko deklaratywnie.
Utożsamiam się z jej pojęciem sojusznictwa:
Przywilej rodzi obowiązek. Chcę, powinnam, muszę stawać ramię w ramię z osobami LGBT+. Flaga w oknie nie wystarczy. Staram się reagować na każdy przejaw homofobii. Zwłaszcza że wiele osób posługuje się stereotypami odruchowo, na co dzień, z bezmyślności. Buntuję się, gdy babcia, której pomalowane paznokcie u chłopców kojarzą się z „gejami” zwraca uwagę mojemu synowi. Słucham, gdy osoby LGBT+ opowiadają mi o swoim doświadczeniu. Przyjaźnię się z parami jednopłciowymi, nierzadko zgodniejszymi niż my w naszych legalnych małżeństwach.
To było dla niej za mało: postanowiła więc napisać książkę, w której odda głos osobom nieheteronormatywnym. To ważne, by grupy dyskryminowane mówiły za siebie, byśmy mogli poznać ich punkt widzenia, bolączki, strachy, problemy, ale też codzienne radości i sukcesy. Myślicie, że nie znacie żadnej osoby LGBTQ+? Prawdopodobnie się mylicie. Według badań w każdym społeczeństwie średnio od 5 do 10 procent populacji to osoby LGBT+.Czyli w Polsce jest ok. 2 milionów gejów, lesbijek, osób bi- i transpłciowych. Jeśli ich nie widzicie w swoim otoczeniu, to pewnie dlatego, że boją się ujawnić. Nie jest łatwo w naszym kraju dumnie stać pod tęczową flagą.
Zobacz także:
Co dostaniemy w książce Anny Konieczyńskiej? Rozmowy z różnorodnym gronem osób spod tęczowego parasola. Andrzej Szwan, lepiej znany jako Lulla La Polaca, to najstarsza polska drag queen (ma 83 lata), Ewelina i Kasia są parą od prawie 10 lat, Bartek ma 7 lat i jest transpłciowym chłopcem, Bart Staszewski to obecnie jeden z najbardziej znanych polskich aktywistów LGBTQ+, Daniel Rycharski próbuje łączyć chrześcijaństwo, sztukę i szacunek dla osób LGBTQ+, Krem jest osobą niebinarną… A to tylko część bohaterek i bohaterów „Polaków pod tęczową flagą”. Są różni i kolorowi jak flaga, która ich reprezentuje. Opowiadają o sobie bez zadęcia, niektórzy emocjonalnie, inni rzeczowo. Wszyscy konkretnie, dzięki czemu lepiej możemy poznać ich świat.
Nawet, gdy jest się osobą otwartą, można nie rozumieć, dopytywać, drążyć, słuchać i się dokształcać. O to chodzi! Każdy może się pogubić w gąszczu pojęć, kolejnych literek skrótu LGBTQIAP, nie wiedzieć, co to genderfluid, deadnaming czy interpłciowość, ważne, by nie udawać znawcy, tylko przy najbliższej możliwej okazji poszerzyć swoją wiedzę. Uprzedzenia i stereotypy są passe, warto mieć otwartą głowę.
Książka „Polacy pod tęczową flagą” zapewnia nie tylko zastrzyk wiedzy, ale też jest miła dla oka: szyta, estetycznie wydana, ma kolorowe karty rozpoczynające każdą kolejną rozmowę i tęczowe leady w poszczególnych rozdziałach. Cieszę się, że na polskim rynku pojawia się coraz więcej takich pozycji, i to nie w niszowych wydawnictwach, a wśród największych, do jakich Znak z pewnością się zalicza.
5+/6
Za egzemplarz recenzencki książki dziękuję portalowi duże Ka:

Pingback: Recenzje od A do Z | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku
Pingback: Podsumowanie grudnia | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku
Pingback: Czytelnicze podsumowanie roku 2021 | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku