„Czerwono mi” A. Rogoziński

Autor: Alek Rogoziński

Tytuł: Czerwono mi

Wydawnictwo: Skarpa Warszawska

Liczba stron: 302

Rok pierwszego wydania: 2021

Źródło: Egzemplarz recenzencki


Mam małe zaległości w cyklu o Róży Krull, ale to chyba nic nie szkodzi, ponieważ poszczególnie części cyklu można czytać oddzielnie. Kiedy więc otrzymałam tom szósty pod tytułem „Czerwono mi”, wzięłam się do lektury. W końcu nie ma moim zdaniem nic lepszego na jesienną chandrę niż książki Alka! Ucieszyłam się, że znów spotkam na kartach powieści znane już postaci: poza Różą, co oczywiste, także Krzysztofa Darskiego, komisarza policji, Mariusza „Maria” Koska, dawniej speca od męskiego makijażu, a obecnie szefa agencji PR „360 stopni”, jego asystentkę od siedmiu boleści, Iwonę Kejcik czy natchnioną piosenkarkę Klaudię Hutniak. No, z tej ostatniej ucieszyłam się chyba najmniej, ale może akurat zginie na kartach „Czerwono mi”? W końcu zapowiada się krwawa jatka…

Ten festiwal piosenki w Opolu jest wyjątkowy. Nic dziwnego: wszędzie, gdzie zjawia się pisarka Róża Krull, kurcgalopkiem nadbiegają także kłopoty. Nie inaczej jest więc i w tym przypadku, bowiem organizatorzy wpadli na zaiste oryginalny pomysł, by zaprosić Różę (oraz komisarza Darskiego) do jury. Festiwal obfituje w wiele atrakcji, ale do programu wkradają się dodatkowe niespodzianki… Już w czasie pierwszej festiwalowej próby opolski amfiteatr zamienia się w scenę zbrodni, a potem kolejni artyści, biorący udział w konkursie o Grand Prix, stają się ofiarami zamachów. Kto czyha na życie artystów i jakim motywem się kieruje? Czy to któraś z niezaproszonych gwiazd się mści czy może chodzi o wyeliminowanie konkurencji do nagrody? Im gęściej pada trup, a złośliwe wypadki się mnożą, tym częściej pozostali w grze artyści zadają sobie pytanie: „Czy teraz kolej na mnie?”. Gdy okazuje się, że ofiarami stają się osoby, które mają w swoim repertuarze piosenkę Agnieszki Osieckiej „Zielono mi”, na piosenkarzy i piosenkarki pada blady strach. Każdy bowiem kiedyś sięgnął po ten znany szlagier.

Oczywiście Róża Krull nie ma zamiaru przyglądać się wszystkiemu bezczynnie! Skoro już los zesłał ją w to miejsce, pomoże komisarzowi Krzysztofowi Darskiemu rozwiązać sprawę. Co o tym myśli sam Darski, lepiej nie pisać, bo mogłyby tu pojawić się grubsze słowa…

Darskiemu przypomniała się Iwka, która zapytana przez niego, czy zauważyła coś dziwnego w ciągu dwóch dni festiwalu, odparła: „Tak. Wszyscy artyści są psychiczni”.

Powieści Alka Rogozińskiego łączą w sobie kryminalną intrygę, bogate tło obyczajowe i typowy dla autora czarny humor. Nie inaczej było również w przypadku dwudziestej (!) książki autora. Już sama Krull starczyłaby, by nieźle namącić, a przy tym dostarczyć czytelnikom pierwszorzędnej rozrywki, a przecież mamy jeszcze Iwkę, u której zdecydowanie za często co w sercu, to na języku oraz plejadę kolorowych i ekscentrycznych artystów z natchnioną Klaudią Hutniak na czele. Choć sam autor zarzeka się, że wszystkie postacie są wytworem jego wyobraźni, Hutniak to dla mnie lekko przerysowana Edyta Górniak i zawsze ma jej głos i twarz. Są tu zresztą i inne smaczki dla uważnych odbiorców (choćby lalusiowaty prezenter, który z roku na rok wygląda coraz młodziej ‒ hmm, z kim mi się to kojarzy?), ale nie chcę ich wszystkich zdradzić, by nie odebrać przyszłym czytelnikom przyjemności z samodzielnego odkrywania ich. W każdym razie oryginalni i wyraziści bohaterowie to od zawsze znak rozpoznawczy Rogozińskiego, a w „Czerwono mi” mamy i tych już znanych, i całkiem nowych.

Zobacz także:

Sama intryga kryminalna jest również zręczna, co cieszy, bo przy komediach kryminalnych bywa, że jest ona pretekstowa. Tu rzeczywiście do końca nie byłam pewna kto knuje i dlaczego usuwa kolejnych uczestników konkursu piosenki. Podejrzanych jest wielu, obserwujemy więc rozpaczliwą grę na czas, a im bliżej końca, tym mniej konkurentów do tytułu i pokaźnej nagrody pieniężnej, ale i coraz wyraźniej jawi się, kto za tym wszystkim stoi. Róża Krull jak zwykle wtyka nos w nieswoje sprawy i przeszkadza Darskiemu zamiast pomagać, ale cóż… Taki już jej urok. No i żeby sprawiedliwości stało się zadość, czegoś jednak się dowie i trochę… Ale tak tylko tyci, pomoże.

„Czerwono mi” jest pisana typowym dla Alka Rogozińskiego lekkim stylem, dzięki któremu książkę czyta się naprawdę szybko. Jak zwykle dostaniemy subtelne nawiązania do prawdziwych sytuacji, które autorowi się nie podobają („Oni zawsze wolą ganiać przestępców, niż zapobiegać ich czynom. Takie mają widać hobby. Poza tym ostatnio zajęci są głównie obławami na jakąś staruszkę, która protestuje przeciw rządowi, i tak ich to pochłania, że nie mają czasu na inne atrakcje”), sporo absurdalnych scen i gagów sytuacyjnych. To wszystko daje niepowtarzalną mieszankę, i jestem dziwnie pewna, że gdybym dostała fragment powieści do przeczytania, nie wiedząc, że to on jest jej autorem, bez trudu bym to odgadła. To się nazywa marka!

Jednym słowem: polecam. Niestety Polska jest ostatnio tak ponurym miejscem, że człowiek ma ochotę wskoczyć w ‒ może krwawy, ale również pełen zabawnych sytuacji ‒ literacki świat. Ja potrzebowałam się pośmiać i odprężyć i powieść „Czerwono mi” mi w tym niezawodnie pomogła.

4+/6

Za egzemplarz recenzencki książki dziękuję Autorowi oraz wydawnictwu Skarpa Warszawska:


Tytuł w formie e-booka możesz kupić w serwisie LitRes:

2 myśli w temacie “„Czerwono mi” A. Rogoziński

  1. Pingback: Recenzje od A do Z | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

  2. Pingback: Podsumowanie października | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s