Autor: Wojciech Nerkowski
Tytuł: Okrutnie piękny
Wydawnictwo: Lira
Liczba stron: 416
Rok pierwszego wydania: 2020
Źródło: Egzemplarz recenzencki
Gdy za oknem zimno i biało, a wy marzycie o zdecydowanie cieplejszej i bardziej słonecznej aurze, książka Wojciecha Nerkowskiego „Okrutnie piękny” będzie świetnym czytelniczym wyborem. Ten autor przyzwyczaił mnie już do przyjemnych, pełnych akcji page-turnerów: nie inaczej jest w tym przypadku, bowiem książka wciąga, angażuje i relaksuje. Zdaje się, że Nerkowski znalazł swój styl i czuje się z tym dobrze, a to zadowolenie przechodzi na czytelnika.
Wygląda na to, że Konrad Krauze wygrał los na życiowej loterii: jest niewiarygodnie przystojny, wysportowany, zamożny, cieszy się powodzeniem jako lekarz i nie może odpędzić się od kobiet. Tomasz, nauczyciel biologii i mężczyzna ze wszech miar przeciętny, od razu pała awersją do tego samca alfa. Cóż zresztą się dziwić? Mężczyzna mocno odstaje od paczki, do której wprowadza go jego dziewczyna, Marta: jej koledzy z czasów studiów medycznych są ustawieni życiowo, otoczeni luksusem, piękni i eleganccy. Tomasz czuje się wśród nich niepewnie, a już zwłaszcza intuicja ostrzega go przed Konradem, w którym kochały się na studiach wszystkie dziewczyny z paczki. Wszystkie? Czy jego Marta też? A może nadal coś ich łączy? Tomasz zaczyna wątpić w to, że ich związek dobrze się układa, gdy podsłuchuje przez przypadek rozmowę telefoniczną Marty z jakimś mężczyzną. Podejrzewa, że to boski Konrad Krauze… Odtąd podejrzenia się mnożą, a atmosfera zagęszcza.
Nagle zawładnął mną gniew. Było to uczucie pierwotne, ekstremalne, niemożliwe do opanowania. Poderwałem się z leżaka i zacisnąłem pięści. Byłem jak marionetka, którą za pomocą sznurków kontroluje jakaś potężna siła. Chciałem usłyszeć więcej, ale w tym momencie piętro wyżej trzasnęły drzwi balkonowe i zapadła cisza. Marta wróciła do mieszkania. Być może zorientowała się, że ktoś może ją podsłuchać. Albo po prostu zdenerwowana krążyła po całym mieszkaniu, bo takiej rozmowy nie da się prowadzić, siedząc spokojnie na krześle.
Tomasz zaczyna uważnie obserwować Konrada: zbliża się do niego powoli, nie wzbudzając podejrzeń, tym bardziej, że mężczyzna sam zdaje się mieć ochotę na zakumplowanie się z chłopakiem Marty – wygląda na to, że temu idealnemu samcowi jednak czegoś brakuje… A tym czymś jest męskie towarzystwo. Tomasz korzysta z tego skwapliwie i pod pozorem wspólnych wypadów na tenisa stara się zebrać coraz więcej informacji o Krauzem. A obserwatorem jest dobrym i uważnym… Podejrzenia zatruwają jednak jego życie i wpływają na związek. Coraz częściej zamiast ze swoją dziewczyną, mężczyzna rozmawia z Julką, jej koleżanką ze studiów. Szybko okazuje się, że każdy ma jakieś tajemnice, a zależności między osobami z grupy nie są tak proste i oczywiste jak by to się mogło wydawać na pierwszy rzut oka. A gdy napięcie w paczce zdaje się sięgać zenitu, wyjeżdża ona razem na Sri Lankę – i to tam ostatecznie wszystko się wyjaśni. Także to, kto na pierwszych kartach książki wypada z ósmego piętra hotelu i ginie na miejscu.
Zobacz także:
Wojciech Nerkowski po raz kolejny zapewnił mi dobrą rozrywkę na kilka godzin. „Okrutnie piękny” zabiera nas w świat pięknych i bogatych ludzi, stopniowo ukazując to, o czym niektórzy zdają się zapominać: że pieniądze nie zawsze dają szczęście, a miłość i pożądanie są niezwykle silną, a czasem nawet destrukcyjną bronią. Podejrzliwość głównego bohatera, a zarazem narratora wydaje się raz przesadzona, to znów zupełnie uzasadniona, a autor sprawnie tka intrygę i zwodzi czytelnika. Choć Tomasz momentami irytował mnie swoimi „ewolucyjnymi” wtrętami, to nie da się ukryć, że jest to dobrze i konsekwentnie zbudowana postać. Pewność siebie buduje właśnie poprzez wiedzę i spostrzegawczość, na tym polu może bowiem konkurować z przystojnym, lecz raczej pustym Konradem.
Reszta postaci jest skupiona wokół Konrada niczym wokół życiodajnego słońca. Nie wszyscy są zarysowani równie wyraziście, ale niektórym możemy się trochę lepiej przyjrzeć, na przykład Julce czy Gośce. Na fasadzie ich pięknych żyć pojawiają się rysy i pęknięcia.
Choć książka dostarczyła mi niezłej rozrywki, tym razem zabrakło mi kropki nad i, czegoś, co przywiąże mnie do bohaterów. Może było ich zbyt dużo, bym mocniej się z nimi związała, a główny bohater nie do końca do mnie przemówił (inaczej niż Kaśka z „Przecięcia”), stąd moje ciut mniejsze zaangażowanie? Nie zmienia to jednak faktu, że „Okrutnie piękny” to bardzo dobrze skonstruowany thriller, który nie raz zwiedzie was na manowce, by w końcu dotrzeć do zaskakującego finału.
4+/6
Za egzemplarz recenzencki książki dziękuję wydawnictwu Lira oraz Śląskim Blogerom Książkowym:

Pingback: Recenzje od A do Z | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku
Pingback: Podsumowanie stycznia | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku
Brzmi całkiem ciekawie. Zastanawiałam się nad tą książką.
Nie czytałam jeszcze żadnej książki autora, więc chętnie poznam jego styl. 🙂
W takim razie możesz zacząć od tej książki 🙂
Słyszałam o tej książce bardzo dużo pozytywnych opinii i sama jestem jej bardzo ciekawa. 😉
Wygląda interesująco 🙂 Ja polecam „Księgę Dwóch Dróg”, książka wywołuje wiele emocji i nie da się od niej oderwać 🙂
Dzięki! Lubię książki Picoult, więc z pewnością kiedyś po nią sięgnę 🙂