„Żałobnica” R. Małecki

Autor: Robert Małecki

Tytuł: Żałobnica

Wydawnictwo: Czwarta Strona

Liczba stron: 384

Rok pierwszego wydania: 2020

Źródło: Egzemplarz recenzencki


Robert Małecki wyrobił sobie już mocną pozycję w świecie kryminału. Ten uhonorowany Nagrodą Wielkiego Kalibru pisarz najlepszy jest w konstruowaniu zawiłych intryg oraz budowaniu mocnych, lecz złamanych życiem męskich bohaterów, którzy powoli i z niemałym wysiłkiem odsłaniają brzydkie tajemnice z przeszłości. Wygląda na to, że „Żałobnica” jest próbą skonstruowania zupełnie innej książki: po pierwsze jest to thriller, po drugie historia jednotomowa, po trzecie narracja jest pierwszo-, a nie trzecioosobowa, a po czwarte główną bohaterką jest kobieta. Małecki poszedłby dalej tylko wtedy, gdyby napisał cukierkowy romans. Jednak czy ten gatunkowy eksperyment się udał?

To był okropny wypadek: mąż Anny, Piotr, i jej pasierbica, Roksana, zginęli na przejeździe kolejowym. Dróżniczka, która tego dnia pilnowała pociągów, zasłabła chwilę przed wjazdem lokomotywy na feralny odcinek torów, więc przejście było otwarte. A mężczyzna i nastolatka byli rozdrażnieni, zaaferowani, nieuważni… Błysk, trzask, huk, koniec. Anna została żałobnicą, ubraną w czerń młodą wdową. Powinna rozpaczać, stracić sens życia, załamać się – powinna była, gdyby to tylko było idealne lub choć dobre małżeństwo, ale nie było. Żałobnica, piękna kobieta po trzydziestce, dziedziczy po śmierci męża świetnie prosperujące przedsiębiorstwo i spory majątek. Niestety skrywane głęboko tajemnice po latach wypływają na wierzch i Anna orientuje się, że ktoś zaczyna manipulować jej życiem.

Prawda nie wyrasta z kłamstwa, ale z gracją się w nim maskuje.

Kobieta najbardziej obawia się powrotu do życia, od którego uciekła i do miejsca, do którego już nigdy nie chciałaby wracać. Anna dosłownie stworzyła siebie na nowo i właściwie tylko jedna osoba zna prawdę o jej przeszłości. Co jednak w przypadku, gdy ktoś wynajmuje prywatnego detektywa i zleca mu pogrzebanie w życiorysie obecnej żałobnicy? Do czego dotrze mężczyzna i jakie to będzie miało konsekwencje?

W naszym życiu zdarzają się czyny, których żałujemy (…) Bywa, że rzutują na całą naszą przyszłość. Mogą ją naznaczyć albo zniszczyć. Z każdej sytuacji jest wyjście i z każdej, czasami nawet beznadziejnej drogi można zboczyć. Potrzeba tylko odwagi.

Robert Małecki sporo ryzykował, tworząc tak odmienną od poprzednich tytułów historię. Z jednej strony muszę go pochwalić za podejmowanie nowych wyzwań, wielu było bowiem autorów, którzy na dobre ugrzęźli w koleinach własnych przyzwyczajeń, pisząc książki-klony, z drugiej jednak nie da się nie zauważyć, że „Żałobnica” nie ma tej fabularnej głębi, co przygody Benera czy Grossa, a to w przypadku thrillera nazywanego psychologicznym jest niemałą wadą. Nie do końca przekonała mnie kreacja głównej postaci, która (chyba niezamierzenie) wyszła autorowi zbyt tajemnicza. Nie rozumiemy motywacji Anny, nie potrafimy się do niej zbliżyć ani wejść w jej głowę, i to mimo pierwszoosobowej narracji. Z tego powodu nie umiałam się zaangażować w tę historię tak, jakbym chciała, mimo że styl Małeckiego, oszczędny i wyważony, powoduje, że „Żałobnicę” czyta się szybko i z lekkością.

Robert Małecki wie, jak utrzymać uwagę czytelnika, ale to mnie akurat nie dziwi, bo jego warsztat od początku był bardzo dobry. Toruński pisarz i tym razem mistrzowsko buduje napięcie, obciążając swoją bohaterkę mrocznymi tajemnicami z dzieciństwa. Jak wiadomo, prawda zawsze wychodzi na jaw, ale im dłużej znajduje się ukryta pod ziemią, tym bardziej śmierdzi, gdy ją się wreszcie wydobędzie na powierzchnię. Nie inaczej jest w przypadku Anny, kobiety, której całe życie zdeterminowały wydarzenia z jej nastoletnich lat. Żałobnica była zmuszona postawić sobie tarczę przed całym światem, a jej jestestwo naznaczone jest sztucznością i fałszem. Z tego powodu jest bardzo trudną do poprowadzenia bohaterką, i myślę, że i Roberta Małeckiego wyprowadziła trochę na manowce. Reasumując: cieszę się, że jeden z moich ulubionych polskich „kryminalistów” sięgnął po nowy dla siebie gatunek, ale jeszcze nie wystawiam mu najwyższej noty. Wiem, że potrafi lepiej i że jeszcze mi to pokaże.

4/6

Za egzemplarz recenzencki książki dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona:


Tytuł w formie e-booka możesz kupić w serwisie LitRes:

4 myśli w temacie “„Żałobnica” R. Małecki

  1. Pingback: Recenzje od A do Z | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

  2. Pingback: Podsumowanie września | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

  3. Pingback: „Zmora” R. Małecki | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s