Autor: Catherine Thimmesh
Tytuł: Dziewczęta myślą o wszystkim. Genialne wynalazki genialnych kobiet
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 120
Rok pierwszego wydania: 2000
Tłumaczenie: Justyna Grzegorczyk
Źródło: Egzemplarz recenzencki
Nie pamiętam, kiedy uświadomiłam sobie, że jestem feministką. Pewnie wtedy, gdy zrozumiałam, że feminizm to nie negacja czegoś, wywyższenie jednej grupy nad drugą, lecz walka o równe prawa i równe traktowanie. A że idea równości i siostrzeństwa jest mi bliska, z radością przyjmuję fakt, że w ostatnich latach na polskim rynku pojawia się wiele książek z nutą girl power – i to zarówno kierowanych dla czytelnika starszego, jak i młodszego. Dziś biorę na tapet tytuł dla młodszych czytaczy. „Dziewczęta myślą o wszystkim” to krótkie historyjki o różnych ważnych, potrzebnych czy po prostu ciekawych i przełomowych wynalazkach kobiet. Kobiet, które nie bały się udowodnić, że mogą stworzyć coś niezwykłego!
Catherine Thimmesh chce pokazać, że kobiety wynalazły naprawdę wiele rzeczy. Jako że na przestrzeni lat ich dokonania częstokroć lekceważono, bagatelizowano lub kompletnie pomijano, autorka chce swą publikacją zwrócić uwagę na genialne, acz zapomniane wynalazczynie. Pierwszy udokumentowany wynalazek, który wymyśliła kobieta to nowa metoda czyszczenia i mielenia ziaren kukurydzy, wykorzystująca napęd mechaniczny zamiast siły rąk. Niestety w tamtych czasach (1715 rok) kobietom nie wolno było dokonywać rejestracji patentu na swoje nazwisko i Sybilla, aby chronić swój wynalazek, musiała zarejestrować patent na nazwisko jej męża, Thomasa Mastersa. Pierwszy wynalazek, który autorka mogła zarejestrować na siebie to innowacyjna technologia tkania słomy z jedwabiem lub inną nicią – Mary Dixon Kies opatentowała ją w 1809 roku. A kobiety na całym świecie wciąż wymyślały nowe rzeczy…
Od tak ważnych i nie raz ratujących życie i zdrowie jak skala Agpar (używana do ocenienia stanu noworodka zaraz po porodzie), wycieraczki do szyb samochodowych czy laser do usuwania zaćmy do codziennych i uprzyjemniających życie jak papierowe torby na produkty, ciasteczka z kawałkami czekolady czy nosidełko Snugli (dzięki któremu rodzice mają przy sobie małe dziecko, ale nie mają zajętych rąk). Kobiety są naprawdę pomysłowe i zapewniają nam bardziej komfortowe, bezpieczniejsze życie każdego dnia. Zaskoczyły mnie młode dziewczęta, które mają na koncie wspaniałe wynalazki ratujące życie, takie jak lampa Lumin AID, która pomaga ofiarom katastrof naturalnych i zapewnia światło, a przez to – w pośredni sposób – bezpieczeństwo, na przykład po przejściu huraganu, gdy linie wysokiego napięcia są pozrywane. Jest też dziewczyna, która odkryła katalizator, pozwalający przekształcać plastik w tanie paliwo czy inna, która opracowała system nazwany Gorący fotelik, mający ratować dzieci zamknięte w nagrzanym aucie. To tylko kilka przykładów, ale już dzięki nim dobitnie widać, że dziewczęta naprawdę myślą o wszystkim! Chcą ułatwić sobie i otoczeniu życie, myślą o planecie, o ludziach w sytuacji zagrożenia życia, o noworodkach i o ich matkach, o rozwoju małego człowieka i o eksploracji kosmosu, walczą z hejtem w Internecie i z suszą na Ziemi. Prawdziwe superbohaterki!
Catherine Thimmesh poprzez ich przykład pokazuje, że w każdej i w każdym z nas drzemie potencjał. Na końcu książki zachęca do wymyślania własnych wynalazków, a jeśli nam się to uda, pokazuje pokrótce, co trzeba zrobić, by dostać własny patent. Polski wydawca dodał też nasze rodzime instytucje i ich adresy, za co należą się brawa. Książka jest pięknie wydana, towarzyszy jej mnóstwo kolorowych ilustracji Melissy Sweet, które uprzyjemnią zapoznawanie się z tematem młodym czytelnikom. Pomocne są też różowe dymki, które krótko i konkretnie opisują najważniejsze informacje z danego rozdziału.
Jedynym minusem tej publikacji jest dla mnie chaotyczne ułożenie (a właściwie chyba jego brak?) kolejności wynalazków. Nie są one uszeregowane ani chronologicznie (co byłoby chyba najprostszym rozwiązaniem), ani tematycznie, ani w żaden inny sposób. Przez to ciastka sąsiadują z lampą Lumin AID, a środek do czyszczenia uciążliwych plam ze sposobem na walkę z suszą na świecie. Może miało to jeszcze raz uwypuklić stwierdzenie, że dziewczęta myślą o wszystkim, ale w moim odczuciu raczej odebrało rangę niektórym wynalazkom.
Jednak książka Thimmesh to bardzo dobry tytuł, który warto podsunąć dziewczynkom (i chłopcom!) w wieku około 10-12 lat. Książki, które pokazują siłę i mądrość kobiet są ważne do budowania poczucia wartości i ważności małej kobiety, a także do pokazania męskiej części świata, że dziewczyny są tak samo fajne jak chłopcy. Mamy, ojcowie: do dzieła! Ta misja jest w Waszych rękach.
5-/6
Za egzemplarz recenzencki książki dziękuję wydawnictwu Zysk i S-ka:
Pingback: Recenzje od A do Z | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku
Pingback: Podsumowanie lutego | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku