Autor: Sarah Hilary
Tytuł: Ciszej niż śmierć (Inspektor Marnie Rome #4) / W obcej skórze (#1) / Nie ma innej ciemności (#2) / Smak strachu (#3)
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 502
Rok pierwszego wydania: 2017
Tłumaczenie: Agnieszka Brodzik
Źródło: Egzemplarz recenzencki
Sarah Hilary konsekwentnie rozwija cykl o komisarz Marnie Rome, i zdaje się, że dobrze wie dokąd zmierza. W czwartym tomie ponownie czytamy o dziecięcych gangach, które odegrały swoją rolę w „Smaku strachu”. Nie jest to niestety bynajmniej wymyślony na potrzeby kryminału proceder: magazyn „The Times” podaje, że obecnie w Wielkiej Brytanii ponad 70 tysięcy nastolatków określa się jako członkowie gangów. 32,5 tysiąca z nich ma 10-15 lat. To coraz poważniejszy problem, z którym władze nie potrafią sobie poradzić. W „Ciszej niż śmierć” nieletni są wykorzystywani przez dorosłych przestępców na przykład do włamań w miejsca, gdzie rosły mężczyzna by się nie dostał lub zostałby szybko zauważony. Na kręcące się dzieciaki często nikt nie zwraca uwagi.
Jednak gdy ktoś włamuje się do rodzinnego domu komisarz Marnie Rome, natychmiast przykuwa to uwagę policjantów. W końcu jest to miejsce, gdzie przed laty doszło do makabrycznej zbrodni, a choć morderca siedzi w więzieniu, niewykluczone, że pociąga za odpowiednie sznurki zza krat. Taka myśl pojawia się w głowie Marnie Rome, kiedy okazuje się, że włamywacz najwyraźniej dobrze zna to miejsce i wie, czego szukać. Wkrótce i ona, i jej partner z pracy Noah Jake muszą spojrzeć prawdzie w oczy: ktoś sobie z nimi pogrywa. Policjanci zaczynają się bać o życie swoich bliskich.
Tymczasem w Londynie dochodzi do serii pozornie niepowiązanych ze sobą napadów. Giną osoby, które w przeszłości dopuściły się przestępstwa, a choć zostały ukarane, najwyraźniej jest ktoś, kto uważa, że kara nie była współmierna do winy. Kim jest tajemniczy mściciel? I co z tym wszystkim ma wspólnego uwięzione przez kogoś dziecko, które wciąż ma nadzieję, że ktoś je odnajdzie i uratuje?
Muszę przyznać, że Sarah Hilary ma dość wysoko postawioną poprzeczkę, bowiem trzy poprzednie tomy serii zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Tutaj było trochę tak, że w większym napięciu trzymał mnie wątek prywatny Marnie i Noaha, aniżeli sprawa kryminalna – ale do czasu. To, co zdawało się dość sztampowym śledztwem w tego typu powieści, nabrało nagle intrygujących załomów i cieni, gdy okazało się, że napady na pozornie przypadkowe osoby łączą się z osobą policjantki. Zdaje się, że póki będzie żył morderca, który na zawsze zmienił życie pani komisarz, póty ta nie zazna spokoju. Ich relacja jest mocno niepokojąca, zasadza się na wzajemnym odpychaniu i przyciąganiu, jakiejś chorej potrzebie spotykania się, wyjaśniania, oskarżania i przebaczania, ranienia się nawzajem i usilnego udawania, że słowa tej drugiej osoby wcale nie bolą. Sarah Hilary świetnie tu sobie poradziła i pokazała, że potrafi się wgryźć w psychikę swoich bohaterów, a czytelnik zaczyna się zastanawiać, czy Marnie Rome i jej rodzice aby na pewno byli bez winy…
Autorka każe nam się również zastanowić nad tym, skąd w ludziach bierze się zło. Niedbałe wychowanie, traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, brak zainteresowania ze strony rodziców lub ich chorobliwa, niewłaściwie ukierunkowana uwaga: to wszystko potrafi wykoleić małego człowieka i sprawić, że nigdy nie wróci on już na właściwe tory. Takich złamanych życiorysów jest w cyklu Sarah Hilary wiele. Jest to oczywiście przypadek przybranego brata komisarz Rome, Stephena, ale także samej Marnie czy młodszego brata Noaha Jake’a, Sola. Swoją przyszłość bezpowrotnie niszczą też dzieciaki, które przystępują do gangów, bo gdy raz się wejdzie w takie środowisko, praktycznie niemożliwe staje się wydostanie się z niego. Ma się wrażenie, że w „Ciszej niż śmierć” wszyscy są w jakiś sposób przegrani – i ci dobrzy, i ci źli. A może właśnie chodzi o to, że w Londynie Sarah Hilary nie ma tych dobrych?
U tej brytyjskiej pisarki atmosfera jest gęsta i nieprzejrzysta jak londyńska mgła, a podczas lektury ma się wrażenie, że coś brudnego przyczepia się nam do ciała i wchodzi pod paznokcie. Kryminały z cyklu o komisarz Marnie Rome wyróżniają się spośród innych tytułów dostępnych na rynku właśnie z powodu wyjątkowo mrocznego obrazu Londynu. Jestem dużą fanką pary Rome-Jake i już czekam na kolejny tom ich przygód.
5/6
Za egzemplarz recenzencki książki oraz możliwość objęcia jej patronatem medialnym dziękuję wydawnictwu Czwarta Strona:
Pingback: „Nie ma innej ciemności” S. Hilary | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku
Pingback: „Smak strachu” S. Hilary [PATRONAT] | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku
Pingback: „W obcej skórze” S. Hilary | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku
Pingback: Recenzje od A do Z | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku
Pingback: Podsumowanie września | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku