Autor: Tomasz Skrzydłowski, Beata Słama
Tytuł: O drzewach, które wybrały Tatry
Wydawnictwo: Tatrzański Park Narodowy
Liczba stron: 240
Rok pierwszego wydania: 2018
Źródło: Egzemplarz recenzencki
Kto nigdy nie był w Tatrach, może nie rozumieć magii, która w nich drzemie. Jest coś takiego w tych wysokich górach, że na sam ich widok natychmiast się relaksuję. I choć sama zwykle wybieram Beskidy, nie Tatry, darzę je mocną, choć platoniczną miłością. Ostatnio w Tatrach byłam jakieś 15 lat temu, ale do dziś pamiętam to wrażenie majestatu gór i piękna otaczającej mnie przyrody. I właśnie o przyrodzie, a konkretnie o drzewach porastających Tatry, opowiada książka Tomasza Skrzydłowskiego i Beaty Słamy „O drzewach, które wybrały Tatry”. Skrzydłowski jest doktorem nauk leśnych, a jego zainteresowania zawodowe i prywatne są ściśle związane z przyrodą, w szczególności z ekologią i hodowlą lasu, botaniką, herpetologią oraz ornitologią. Słama to redaktorka i dziennikarka, warszawianka, która wybrała Zakopane: jeździ na nartach, wspina się i wędruje po górach. Razem opowiedzieli historię drzew rosnących w Tatrach.
Ich publikacja różni się nieco od wciąż popularnych tytułów spod znaku „sekretne życie…” (drzew / pszczół / krów – wpiszcie, co chcecie), co nie znaczy, że jest napisana nieprzystępnym, naukowym stylem. Opowieść Skrzydłowskiego i Słamy to rzetelne opracowanie na temat szesnastu gatunków drzew najliczniej występujących w Tatrach. Każdy chyba kojarzy z Zakopanem i okolicą świerki, sosny, limby czy rosnące na dużych wysokościach kosodrzewiny, jednak czy wiecie, że w Tatrach można spotkać również takie gatunki jak jarzębina, wiąz, olsza, brzoza, wierzba czy jawor? Mimo faktu, że w wysokich górach panuje surowy klimat i trudne warunki, zadomowiło się tu kilkanaście gatunków drzew, a autorzy opowiadają o nich czytelnikowi, pokazując subtelny związek drzew z górami i człowiekiem.
Każdemu drzewu jest poświęcony osobny rozdział, w którym można poczytać o tym, jakie jego rodzaje, jak licznie i gdzie dokładnie rosną w Tatrach, czy zostały one zasiane naturalnie czy posadzone ręką człowieka, jaka jest ich historia w tym regionie, jeśli można było do niej dotrzeć, jakie znaczenie kulturowe, magiczne i lecznicze ma dane drzewo oraz jakie legendy i utwory są z nim związane. W książce jest mnóstwo ciekawostek i muszę też przyznać, że jest naprawdę solidnie napakowana wiedzą. Z tego względu nie jest to lektura na jedno popołudnie, a publikacja, do której warto sięgać od czasu do czasu i czytać po fragmencie – a także stanowczo taka, do której warto wracać. Może stanowić swoisty dendrologiczny przewodnik podczas wycieczki w Tatrach: sama chętnie wzięłabym go na spacer w góry i szukała opisanych w książce drzew!
Ogromnym atutem „O drzewach, które wybrały Tatry” jest bogata dokumentacja zdjęciowa. Do każdego rozdziału dołączone jest naprawdę mnóstwo pięknych fotografii drzew, okolicy, w której rosną czy zwierząt (głównie ptaków), które żywią się ich owocami. Całość wydana jest na śliskim, „albumowym” papierze, a specyficzny grzbiet książki ułatwia rozłożenie jej na płasko i bezproblemowe oglądanie kolejnych fotografii. Żałuję tylko, że format książki nie jest większy, żeby zdjęcia były jeszcze większe i bardziej szczegółowe. Niemniej dla każdego miłośnika Tatr publikacja Skrzydłowskiego i Słani to pozycja obowiązkowa na ich górskiej półeczce.
5/6
Za egzemplarz recenzencki książki dziękuję wydawnictwu Tatrzańskiego Parku Narodowego oraz Business & Culture:
Pingback: Podsumowanie lipca | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku
Przepiękna okładka!
Zgadzam się 🙂 Swoją drogą zapomniałam dopisać w notce, że okładka jest dostępna w czterech wariantach (ja mam brzozę) i jest taka jakby wypukła 😉
Przepiękna jest ta książka 🙂 Też niedługo ją zrecenzuję. Podoba mi się ta idea czterech okładek do wyboru 🙂
Też myślę, że to świetny pomysł 🙂 Można wybrać „swoje” drzewo. Z racji nazwiska (Sosnowska) pewnie powinnam mieć sosnę, ale jest brzoza ;D
Pingback: Recenzje od A do Z | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku