„Lata powyżej zera” A. Cieplak

Autor: Anna Cieplak

Tytuł: Lata powyżej zera

Wydawnictwo: Znak Literanova

Liczba stron: 272

Rok pierwszego wydania: 2017

Źródło: Egzemplarz recenzencki


To była dla nas, urodzonych pod koniec lat ’80, szczególna dekada. Lata dwutysięczne, okres, w którym z dzieci przepoczwarzaliśmy się w nastolatków – buntowniczych, nierozumianych przez dorosłych, pryszczatych i mających zawsze własne zdanie. Lata dwutysięczne, gdy weszliśmy w nowe millenium, czas ataku na wieże World Trade Center, samobójstwa Magika, śmierci Jana Pawła II, ale także walkmanów i kaset przegrywanych od kolegów, bazarów, dyskotek, Gadu-Gadu i Czaterii. Moja rówieśniczka, Anna Cieplak, zebrała te wspomnienia w ni to powieści, ni to zbiorze opowiadań pod tytułem „Lata powyżej zera”.

584873-352x500Będzin, niewielkie miasto w południowej Polsce. Encyklopedie mówią, że leży na Górnym Śląsku, ale przecież każdy Ślązak wie, że Zagłębie to Zagłębie. Tam mieszkają inni ludzie. Anita właśnie wchodzi w okres buntu. Śmierć Magika, rapera katowickiej hip hopowej grupy Paktofonika, zaczyna nowy rozdział w jej życiu: dziewczyna wyrzuca stare kasety z muzyką pop i zaczyna słuchać PFK i Pei. W ten sposób poznaje Gruszkę, chłopaka z jej szkoły, który również lubi hip hop. Anita ma też przyjaciółkę z dawnych lat, Natalię Wąchałę, trochę obciachową, ale trzeba się trzymać razem, prawda? Dziewczyny próbują się odnaleźć w pędzącym świecie i nadążyć za zmianami, które w nich zachodzą, a których czasem same nie rozumieją. Biegają więc za chłopakami, chodzą na koncerty, palą papierosy, wymieniają pierwsze pocałunki na dyskotekach, odwiedzają miejski dom kultury, prowadzą rozmowy na Gadu-Gadu, upijają się i robią głupoty. Ot, typowe nastolatki lat powyżej zera.

Oczywiście dojrzewanie nie przechodzi bezboleśnie: to czas, gdy wszystko jest „naj”: największe, najmocniejsze, najtragiczniejsze, najweselsze, najsmutniejsze, najbardziej wstydliwe, najgorętsze i tak dalej. Nastoletniość to czas wyolbrzymiony, wszystko widzi się jak pod lupą, jest wyraźne i zdaje się bardzo delikatne. Każda drobnostka urasta do rangi końca świata. Nie inaczej jest w przypadku Anity: przeżywa bolesne miłości, zawody związane ze szkołą i z tym, że nie wie, co chce robić w życiu, zjazdy po zbyt suto zakrapianych imprezach, a w końcu znużenie, że jest z Będzinia (jak nazywa swoje miasto), takiej dziury, w której nic się nie dzieje. Razem z nią i jej znajomymi czytelnik przeżyje ponownie lata 2001-2010.

Czy są punkty styczne w życiu powieściowej Anity i moim? Pewnie, jesteśmy, jak się zdaje, rówieśniczkami. Też biegałam na koncerty i pisałam zbyt długo na Gadu-Gadu, poznawałam ludzi na czatach i słuchałam muzyki na walkmanie. Równocześnie mam wrażenie, że przeżyłam moją nastoletniość trochę inaczej: ominął mnie szał na hip hop (zaczęłam go słuchać później niż reszta, będąc w liceum), nie byłam na zbyt wielu pijackich imprezach i nie obłapiałam się po kątach to z tym, to z innym chłopakiem. Są w „Latach powyżej zera” pewne symbole tej epoki: żółte i czerwone słoneczko Gadu-Gadu, VHS-y i kasety magnetofonowe, ale nie zgodziłabym się z Ziemowitem Szczerkiem, że to pokoleniowy manifest. Jeśli tak, to należałoby przyjąć, że ja z tego pokolenia zawsze jakoś odstawałam, i może to zresztą prawda.

Kolejne rozdziały to osobne historie, luźno połączone postacią Anity. Nie wiem, czemu spodziewałam się powieści i byłam nieco zawiedziona „migawkowatością” poszczególnych scen. Wydaje mi się, że „Lata powyżej zera” zyskałyby, gdyby były spójną historią, nie zaś wyciąganiem kolejnych zdarzeń, co sprawia wrażenie, że Anna Cieplak mówiła sobie: „O, teraz napiszę historyjkę, w której będzie koncert, a w tej będzie rozmowa na Gadu-Gadu, a w tamtej znów dom kultury, bo to było symbolem tamtych lat”. Nie wiem, czy mnie rozumiecie: wygląda to tak, jakby fabuła była jedynie pretekstem do wypunktowania kolejnych ważnych rzeczy i osób z tamtych czasów. Może to właśnie sprawiło, że coś nie zaskoczyło i zamiast z sentymentem wrócić do lat nastoletniości, czytałam książkę ze średnim zaangażowaniem. Ot, taka ciekawostka dla ludzi mojego pokolenia – fajna, ale niepozostająca na zbyt długo w pamięci.

4/6

Za egzemplarz recenzencki książki dziękuję wydawnictwu Znak Literanova:

Bez nazwy-1

2 myśli w temacie “„Lata powyżej zera” A. Cieplak

  1. Pingback: Recenzje od A do Z | Książkowe światy - moje recenzje książek

  2. Pingback: Podsumowanie września | Książkowe światy - moje recenzje książek

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s