Cześć kochani! Witam Was w podsumowaniu maja 🙂 Przepraszam za ten lekki poślizg: chyba dopadło mnie małe zmęczenie, bo przez dwa-trzy ostatnie dni jedyne, na co miałam ochotę, to zagrzebać się pod kołdrą i trochę odpocząć 😉 Ale teraz już wygrzebałam się z mojej norki i mam dla Was garść informacji i podsumowań. Zapraszam.
Podsumowanie miesiąca
Przeczytane lektury:
- „Świadectwo kości” D. Redondo (7/10),
- „Wanna z kolumnadą. Reportaże o polskiej przestrzeni” F. Springer (8/10): świetny cykl reportaży o tym, co wokół nas, a raczej o tej mniej ładnej części. Pastelowe budynki, samowolka budowlana, mnogość billboardów, grodzone place zabaw, nielegalnie rozklejane ulotki, reklamy wielkoformatowe… Otwiera oczy, polecam!
- „Ofiara dla burzy” D. Redondo (7/10),
- „Trawers” R. Mróz (7/10),
- „Rzeka złodziei” M. Crummey (6/10),
- „Bez przebaczenia” A. Makowski (6/10),
- „Bez sumienia” A. Makowski (7/10),
- „Następne pokolenie” A. Makowski (7/10).
Przeczytanych/zrecenzowanych: 8/7
Polskich/zagranicznych: 5/3
Beletrystycznych/popularnonaukowych: 7/1
Średnia ocen (na podstawie gwiazdek na serwisie Lubimy Czytać): 6,8
Najlepsza/najgorsza: „Wanna z kolumnadą”/”Bez przebaczenia”
A poza tym na tanayah czyta…
- Relacja z przecudownych Warszawskich Targów Książki,
- Patronat bloga: „Dobra matka” Małgorzaty Rogali.
Nowości na półkach
Recenzenckie:
Od Wiatru od morza:
- Michael Crummey „Rzeka złodziei”.
Od Repliki:
- Helene Tursten „Porcelanowy konik” (właśnie czytam).
Od księgarni Platon24:
- Lily King „Euforia”.
Od Słowo/obraz terytoria:
- Aleksander Przybylski „Literacki almanach alkoholowy”.
Od Czarnej Owcy:
- Aleksander Makowski „Bez przebaczenia”,
- Aleksander Makowski „Bez sumienia”,
- Aleksander Makowski „Następne pokolenie”.
Kupione/zdobyczne:
(z wymiany książkowej w bibliotece)
(zakupy na czytam.pl spod znaku: klasyka z dzieciństwa, którą chcę mieć na półce)
(prezenty urodzinowe: „Mag” od mojego drogiego Przyjaciela Jerzego, „Klaśnięcie jednej dłoni” od taty, a „Amber” to wygrana w konkursie u Ami)
(i dalsze tomy kioskowej kolekcji Lee Childa)
W maju pojawiło się na moich półkach 17 nowych tytułów. Biorąc pod uwagę fakt, że maj to miesiąc moich urodzin i Warszawskich Targów Książki, myślę, że to naprawdę skromny wynik 😀 Za to czerwiec już zapowiada się nieco bardziej szalony 😀
Wyzwania
Czytam opasłe tomiska: 9 (18)
Klucznik: 6 (16)
Polski kryminał: 1 (4)
Polski horror: 0 (1)
Wyczytuję domowe zapasy książek: 0 (1)
Wielkobukowe wyzwanie: 1 (14)
Polecam
Na blogach:
- u Tomka z bloga Nowalijki – „Jak cię zabić, kochanie?” Alek Rogoziński,
- u Pyzy Wędrowniczki z bloga Pierogi Pruskie – (trochę niespodziewanie) Wesoła kompania z Żelaznego&McVaya albo o „Kasacji”, „Zaginięciu” i „Rewizji” R. Mroza,
- u Beaty z bloga Bukowy Zwierz – 24 godziny z życia kobiety – Stefan Zweig,
- u Natalii z bloga Kronika kota nakręcacza – Hawaikum, czyli piękno po polsku,
- u Kasi z bloga Niebieska Papużka – Żubry i rysie – czyli o przetrwaniu Puszczy Białowieskiej (warto przeczytać – notkę i książkę – zwłaszcza w kontekście aktualnych wydarzeń!),
- u Weroniki z bloga Przyczajony Hasacz – „Listy niezapomniane. Tom II” zebrał i opracował Shaun Usher. O zanikającej sztuce korespondencji listowej,
- u Mality z bloga Malita Czyta – Miłosna wydmuszka,
- u Luki z bloga Przestrzenie Tekstu – Grzybowska 6/10. Lament,
- u Marty z bloga Lolanta Czyta – „Misery” Stephen King,
- u Blanki z bloga Stalowa Magnolia – Spowiedź szachisty: „To ty jesteś Bobbym Fisherem” Christera Mjåseta,
- u Olgi z bloga Wielki Buk – „American Psycho” Bret Easton Ellis,
- u Justyny z bloga Wełniaste podejście do literatury – Aleja Narodowa – Jaroslav Rudiš.
Na vlogach:
- u Jerzego z kanału Kto czyta, żyje podwójnie:
- u Pawła z kanału P42:
A jak Wam minął miesiąc? Co czytaliście? Co polecacie? Czy znacie którąś z książek, które kupiłam? Pozdrawiam Was ciepło i – do usłyszenia!
Chyba wszyscy jakoś ostatnio zmęczeni. To ten koniec roku szkolnego. Na pewno 😉 Każdy myśli o wakacjach 😉
Dziękuję za podlinkowanie :*
Chyba tak. Ciebie też mniej, Martuś 🙂 Ale odpoczywaj, ogarniaj życie, a potem, mam nadzieję, że wrócisz na bloga :*
Kochana, ja nie pamiętam, kiedy tak naprawdę porządnie odpoczęłam. Wczoraj padłam o 22-ej. Przeczytałam jedną stronę książki i oczy same mi się zamknęły. A książka była ciekawa, to nie tak, że mnie znudziła 😉
Oj, no to kiepsko, ale też w takim razie rozumiem nikłą obecność na blogu. Czy jest szansa na jakiś odpoczynek niedługo? Uda się wyskoczyć na urlop? 🙂
Na razie raczej nic z tego, bo dopiero zaczęłam nową pracę. Ale mam nadzieję, że w lipcu coś się uda. Choć parę dni, żeby posiedzieć w domu, odespać 😉
Oj, no to oby się udało, trzymam kciuki 🙂
Aż mam ochotę sięgnąć po Springera, który od dawna już czeka na półce. Trochę się tylko boję przygnębienia, jakie może spaść po takiej lekturze — bo to się wszystko widzi, a po niej zapewne widzi się jeszcze bardziej.
Dziękuję za podlinkowanie (mówisz, że niespodziewanie? Już od dawna się przecież odgrażałam, że przeczytam, a tu taka okazja się trafiła 🙂 ).
Trochę niespodziewanie, a trochę spodziewanie 😀 Ale sama widzisz, że Twoi czytelnicy się zdziwili!
Tak, Springer może trochę przygnębić, ale lektura jest tak re-we-la-cyj-na, że musisz, no musisz, Pyzuchno, po to sięgnąć 🙂
Dobrze jest czasem zaskakiwać ;).
No chyba się skuszę, nie wiem, czy już teraz, ale raczej szybciej niż później w takim razie!
Super, cieszy mnie to 🙂 Jestem ciekawa Twojego zdania o tej książce.
Pomysł z odświeżoną klasyką dziecięcą na półce jest w dechę! 🙂 Mnie w maju poszło słabo – cztery książki
Ale za to w czerwcu mam zamiar się poprawić (już mam na koncie dwie przeczytane), pozdrawiam 🙂
Dzięki! A 4 książki to zawsze coś, ważne, że czytasz i że sprawia Ci to radość 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Czyli maj jak najbardziej udany, prawda? 😀
Bookeaterreality
Oczywiście! 🙂
U mnie maj był za to bardzo szalony – po drodze urodziny, wygrana w konkursie na recenzję, kilka egzemplarzy od wydawnictw i uzbierało się 19 książek w maju 😀
Pod względem czytania maj również był bardzo udany i koło 4000 stron przeczytałem 🙂
O, no to faktycznie udany maj – i to pod wieloma względami 😀 Życzę Ci, żeby czerwiec był co najmniej równie wspaniały!
U mnie niestety maj przygotowanie do magisterki 😦 Ale jeśli chodzi o notatki to liczba 1000 stron 😀
No to super! 🙂 Magisterka zawsze jest absorbująca, więc wynik jest jak najbardziej imponujący 🙂
Coooo, to Jerzy zna moją najukochańszą (no dobra, jedną z czterech) książek? :O Polecam Maga, zdecydowanie!
Super, cieszę się, że taka przegodna lektura przede mną 🙂