Autor: Remigiusz Mróz
Tytuł: Przewieszenie (Seria z komisarzem Forstem #2) / Ekspozycja (#1)/ Trawers (#3) / Deniwelacja (#4) / Zerwa (#5)
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 464 (egzemplarz recenzencki)
Rok pierwszego wydania: 2016 (premiera: 13.01.2016)
Źródło: Egzemplarz recenzencki
Wyzwanie: Czytam opasłe tomiska (464 strony), Polski kryminał
Komisarz Forst powraca! Nadal uważa, że szczytem elegancji są koszule w kratę, wciąż nie słucha swych przełożonych i tak jak wcześniej pragnienie schwytania mordercy jest jego główną siłą napędową. Wiktor Forst jest wściekły. I jeśli myśleliście, że po wydarzeniach, które kończyły „Ekspozycję”, czyli pierwszą część cyklu, komisarz będzie złamany i przynajmniej chwilowo niezdolny do służby, to jesteście w błędzie. W jego żyłach płynie wściekłość. Jego jedynym pragnieniem jest zemsta. A mężczyzna, który w bezwzględny sposób zabił człowieka na Giewoncie jest ciągle na wolności… „Przewieszenie” jest mroczniejsze od pierwszego tomu i inaczej rozkłada akcenty. Śmiem twierdzić, że książce wychodzi to na dobre.
Morderca ponownie uderza w Tatrach. Tym razem możemy przyjrzeć się z bliska jego metodom. Jest sprytny, ale czy to nie oczywiste? Inaczej nie miałby szans z Wiktorem Forstem i Olgą Szrebską. A jednak ich przechytrzył, jednak byli krok za nim. Ten mały krok wiele ich kosztował. Teraz Forst walczy samotnie. Po serii morderstw (branych początkowo za wypadki) w wysokich górach komisarz zostaje wysłany na miejsce przez swojego przełożonego, Edmunda Osicę, by zbadał teren i zdał relację pracownikom prokuratury. Oczywiście Forst ma się nie mieszać do sprawy, zrobić krótki wywiad i wrócić. Zgadnijcie, gdzie to ma.
W końcu teraz schwytanie Bestii z Giewontu (jak nazywają mordercę media) to już nie tylko sprawa kryminalna: teraz to sprawa prywatna, a Forst chce się zemścić.
Wiktor zamknął oczy i pochylił głowę. Kiedy wpakował się w to wszystko? Już na samym początku, obchodząc krzyż na Giewoncie? Czy później, kiedy zaczął traktować tę sprawę nie jako kolejny obowiązek, a rzecz osobistą?
Wszystko toczyło się zbyt szybko, by wyłowić z tego jeden moment, kiedy jeszcze mógł zawrócić. Starał się o tym nie myśleć.
Komisarz wybiera się więc w Tatry, węszy tu i tam i… jest bliżej mordercy, niż początkowo sądził. Bo Bestia z Giewontu śledzi każdy jego krok i traktuje swoje działania jako wyzwanie rzucone Forstowi w twarz. Chce go rozwścieczyć. Chce go sprawdzić. Ile może trwać zabawa w kotka i myszkę i kto będzie w niej górą? A ilu niewinnych turystów musi jeszcze zginąć z rąk psychopaty?
Jak wspominałam na początku, „Przewieszenie” inaczej rozkłada akcenty. Jeśli to możliwe, jest jeszcze bardziej mroczne niż część pierwsza, bowiem tam bestialskie mordy i okrutne tajemnice z przeszłości były równoważone przez gierki słowne na osi Forst-Szrebska. W drugim tomie żarty komisarza są raczej niemrawe, rzucane jedynie z przyzwyczajenia – ale czy można mu się dziwić? Bestia z Giewontu chce złamać Wiktora Forsta i uderzyć tam, gdzie powinno go najbardziej zaboleć – w jego bliskich. Co prawda komisarz nie ma ich zbyt wielu, ale… Gdy orientuje się, kogo tym razem wziął na celownik psychopata, jest już za późno. Jak zwykle za późno.
Jestem zadowolona, że tym razem Remigiusz Mróz zrezygnował z tajemniczych zwojów i zawiłej symboliki przedwiecznych monet. Po „Ekspozycji”, w której Maestro Książkowych Supsensów rzucił nam pod nos wiele fałszywych tropów, w „Przewieszeniu” wracamy do twardego kryminału, sensację zostawiając w tle. Forst skupia się na schwytaniu mordercy i rozwikłaniu śladów, które ten mu zostawia, a całość nabiera klimatu bliższego Jo Nesbø niż Dana Browna (co zapowiadało już zakończenie pierwszego tomu). Mróz oszczędził nam też tym razem akcji rodem z Hollywood i poturbował kilkukrotnie mojego ulubionego komisarza – tak fizycznie, jak i psychicznie. Forst nie dokonuje tu czynów godnych Supermana, jest za to bardziej ludzki i przez to bardziej wiarygodny.
Tak, przyznaję, że kilka razy ścisnął mi się żołądek z emocji i przyznaję, że jak zwykle nie umiałam się oderwać od lektury. A gdy przeczytałam dwa ostatnie zdania, to już nawet nie miałam ochoty bić się książką po głowie (jak przy „Ekspozycji”), tylko po prostu zamarłam. Proponuję blurb na każdą kolejną książkę autora. Blurb brzmiałby: Cholera, Mróz, jak mogłeś?! I jestem pewna, że będzie idealnie pasował do wielu tytułów Maestra.
5+/6
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Filia:
Pingback: Recenzje od A do Z | Książkowe światy - moje recenzje książek
Pingback: „Ekspozycja” R. Mróz [PRZEDPREMIEROWO] + KONKURS | Książkowe światy - moje recenzje książek
Zaraz padnę z ekscytacji i to by było na tyle… czekam na swój egzemplarz z nerwami napiętymi jak postronki. Już myślałam, że zdradzisz coś, cokolwiek z fabuły, albo chociaż rzucisz ochłap informacji, niczym Mróz, a tu nic 🙂 Nie mogę się doczekać
Nie mogę spojlerować 😀 Dobra, masz bonus: Forst będzie miał niezłą akcję z Osicą – i to zupełnie inną od tej, której się możesz spodziewać 😀 Teraz już milczę jak grób! Egzemplarz zamówiony, tak? 🙂
Dręczycielka 😀 Zamówinony, oczywiście, moze jutro dotrze, a wtedy rzucam wszystko i czytam do rana 🙂
Trzymam kciuki, by szybciutko przyszedł 😀
Tak bardzo czekam! I super, że wątki a la Dan Brown odeszły w niebyt, uff 🙂
Też jestem ukontentowana 🙂
Brzmi genialnie! Już nie mogę się doczekać 😉
I dokładnie takie jest 😀
Pingback: 10 pytań do… Remigiusza Mroza | Książkowe światy - moje recenzje książek
Nie nadążam za tym autorem – widziałam, że w 2 wydawnictwach mają premierę jego książki w tym miesiącu. Kiedy on to pisze?
Tak, w dodatku mają premierę tego samego dnia. Nie wiem, czy to rozsądne, ale to zapewne nie do końca zależy od autora. Życzę obu zdobycia topek sprzedaży 🙂
Wow zapowiada się super! „Ekspozycja” mi się podobała, ale te wątki a la Dan Brown średnio, fajnie, że zwojów już nie będzie 😛 Ale kusi mnie żeby kupić 😀
Daj się skusić, bo warto 😀
Z Twojej recenzji wynika, że to najbardziej mi przeszkadzało w „Ekspozycji” (akcja pędząca na łeb na szyje, rodem z hollywoodzkich produkcji) zniknęło .Bardzo mnie to cieszy i mam nadzieję, że książka szybko wpadnie w moje łapki.
Zniknęło, jest bardziej w klimacie Nesbo (ciągle mi się ta książka kojarzy pod względem nastroju z serią o Harrym Hole) i skoro te Brownowskie klimaty Ci przeszkadzały, to ta część powinna Ci się bardziej podobać 🙂
Chcę! ❤
😀 To najpierw kupuj tom pierwszy („Ekspozycja”), a potem ten i się zaczytuj 😀
Wiem, wiem. Ale właśnie się zastanawiam jak to pogodzić – Mróz, Tartt i Knausgard!
No powiem Ci, że ciężka sprawa, ale wierzę w Ciebie i myślę, że dasz radę 😀
A mam inny wybór? 😀 😀
W sumie to nie 😀 A którego Knausgarda będziesz czytać?
„Moją walkę 1” 😀 Wszyscy mi to polecają, więc chyba nie mam wyboru. Poza tym tak mnie ciągnie, po przeczytaniu kilku zdań w księgarni, że chyba się od niego nie odpędzę. 🙂
Też polecam 🙂 Knausgard potrafi wciągnąć, ani się obejrzysz, a wplączesz się w jego zdania.
Chciałabym już bardzo go czytać, ale mam zamówionych parę recenzenckich, a do tego jeszcze sesja 😦 Chyba w lutym go sobie zakupię, albo ładnie poproszę o egzemplarz do recenzji. Mam nadzieję, że się nie rozczaruję 😀
Wiem jak to jest z kolejką recenzenckich, sama się teraz trochę zakopałam 😉
A co masz? 😀
Dużo 😀 Najwięcej w mojej karierze blogerskiej 😛 „Ścieżki północy” Flanagana (właśnie czytam), „Zaufaj mi, jestem dr Ozzy” Ozzy’ego Osbourne’a, „Proces diabła” Bednarczyka, 4 tomy Flawii Bradleya, „Terror” Simmonsa, „Fanny Hill” Clelanda, „Razz-ma-tazz” Mrozińskiego, „Lustrzany świat Melody Black” Extence’a i „Forresta Gumpa” Grooma 😉
Ooooo matko! Dużo? 😀 To za mało powiedziane!
No wiem, szaleństwo 😀
Pingback: ŚBK: autorzy, którzy poruszają nasze dusze | Książkowe światy - moje recenzje książek
Pingback: #Pogaduchy u Aguchy TAG | Książkowe światy - moje recenzje książek
Kurczęęę a myślałam, że uda mi się lepszą recenzje napisać xD Skończyłam pisać, wstawiłam na bloga, wchodzę na twojego, czytam, czytam i łał! Cudowna recenzja i zgadzam się co do zakończenia. Szok i chęć wywalenia książki przez okno być musiało 😀 Ale przynajmniej to zakończenie jest pozytywniejsze na szczęście Mroza! Robi postępy 😀
Buziaki ❤
Haha, ojej, przestań 😀 ❤ Zaraz idę sprawdzić Twoją recenzję, na pewno też jest super 🙂
Pingback: „Trawers” R. Mróz [PREMIERA] | Książkowe światy - moje recenzje książek
Pingback: Czytelnicze podsumowanie roku 2016 | Książkowe światy - moje recenzje książek
Pingback: „Deniwelacja” R. Mróz | Książkowe światy - moje recenzje książek
Pingback: „Zerwa” R. Mróz | Książkowe światy ‒ piszę o książkach od 2013 roku