Oj, ale się działo! Co się działo to mogliście już zobaczyć na moim fanpejdżu, ale przecież nie każdy musi go śledzić. Zresztą chcę Wam napisać troszkę więcej o wydarzeniach ostatnich dwóch dni. Jest się czym chwalić!
Pierwsza sprawa: Śląscy Blogerzy Książkowi w telewizji!
Tak, tak! Tak nam się udał Prima Aprilisowy żart 😀 1 kwietnia napisaliśmy, że nawiązaliśmy umowę w telewizją i będziemy mieć swój program o książkach. Wszystkim nam opadły szczeny, gdy kilka dni później odezwał się do nas przedstawiciel regionalnej telewizji Katowice i zaprosił ŚBK-ów do „Telewizyjnej 1”! Jako nasze przedstawicielki wystąpiły Kasia i Agnieszka. Opowiedziały pokrótce kim jesteśmy, co robimy i zaprosiły na najbliższe organizowane przez nas wydarzenia książkowe. Wypadłyście super, dziewczyny! 😀 A kto chce sprawdzić, podaję link: http://katowice.tvp.pl/19748713/21042015 (my jesteśmy od 14 minuty). Występował także nasz kolega Janek Oko, który również jest blogerem, a do tego antykwariuszem – serdecznie zapraszam do jego Księgarni i Antykwariatu Kocham Książki w Katowicach 🙂
Ja przyjechałam pod studio TVP spóźniona, w związku z czym czekałam przed barierkami jak durna i oglądałam dziewczyny na żywo na telewizorze, który wisiał na korytarzu. Jak zobaczyłam Agę i Kasię to zaczęłam krzyczeć i piszczeć 😀 Cóż, pan portier chyba jest do tego przyzwyczajony, bo nie zwracał na mnie większej uwagi… To było przedwczoraj, a wczoraj…
Druga sprawa: spotkanie autorskie ze Szczepanem Twardochem! Wybrałam się do katowickiej biblioteki z lekkim drżeniem serca. Słyszałam, że Twardoch to buc i szowinista… Nic takiego nie zauważyłam, dementuję! Spotkanie prowadziła Marta Fox, dla której pisarz był bardzo miły. Pani Fox zadawała ciekawe, wnikliwe pytania, a Twardoch trochę się z nią przekomarzał, odpowiadając nieraz krótko „tak, nie”, ale gdy lekko pociągnęło się go za język, rozwijał swoją wypowiedź.
Rozmowa początkowo dotyczyła „Dracha”, czyli najnowszej książki autora, która zrobiła na mnie duże wrażenie (tu moja recenzja). Pytania były i bardziej ogólne, i szczegółowe (o konkretne postaci, miejsca opisane w książce etc.). Twardoch zaprzeczył, by opisywał konkretne budynki, gdy pisał o katowickim Tauzenie, a postaci z powieści to raczej zlepek różnych ludzi spotkanych, poznanych, mijanych na ulicy, nie zaś konkretni ludzie. Twardoch odniósł się też do kontrowersyjnego braku przypisów. Powiedział, że nie lubi przypisów na dole strony, ponieważ kawałkują tekst, natomiast tych na końcu książki, bądźmy szczerzy, nikt nie czyta (Wy je czytacie?). Poza tym chciał w ten sposób podkreślić pewną obcość i niezrozumienie się postaci, które zaczynało się właśnie na tym pierwotnym, językowym poziomie. Ktoś mówił po polsku, ktoś po niemiecku, inny godoł po ślonsku – nie rozumieli się. Marta Fox odczytała wiersz o postaci Valeski, którą, jak przyznała, bardzo polubiła. Autor udawał, że się nie wzruszył, za to się uroczo zarumienił (taka w ogóle Twardocha uroda, rudawe włosy i lekko czerwieniejąca skóra – w sumie słodkie) 😀
Potem Marta Fox poruszyła temat „Morfiny” (która zrobiła na mnie tak duże wrażenie, że aż nie umiałam jej zrecenzować). „Morfina” została świetnie przyjęta w Niemczech, czym Twardoch za bardzo chwalić się nie chciał, ale prowadząca nieco go do tego zmusiła 😉 Dowiedziałam się, że w kraju książka została przeniesiona na deski teatru. Marta Fox opowiedziała, jak to podczas spektaklu aktorka występująca w sztuce złamała sobie rękę. Kobieta wytrzymała do końca przedstawienia, po czym udała się na pogotowie. Lekarz spytał ją: A jak to pani sobie tę rękę tak załatwiła? A aktorka na to: No podczas aktu seksualnego!!! Lekarz oniemiał… Dopiero po chwili pani dodała, że pracuje w teatrze i całość wydarzyła się na scenie 😀
Będzie też film na podstawie „Morfiny”! Wyreżyseruje go Jacek Borcuch, a scenariusz napisał on, Szczepan Twardoch i… Łukasz Orbitowski. Jest już wersja producencka, a w lipcu (czy sierpniu, nie pamiętam już dokładnie), ruszy właściwa produkcja.
Na koniec pociągnęliśmy pisarza za język pytając, czy pisze już coś nowego. Twardoch przyznał, że ma rozgrzebane dwie książki – jedną o bokserach, a drugą o rybakach 😀 Nic więcej nie chciał zdradzić, dodał jeszcze tylko, że musi wymyślić nową narrację, bo tę, którą zastosował w „Morfinie”, „Drachu” i ponoć również „Wiecznym Grunwaldzie” uważa już za wyeksploatowaną.
A na koniec były autografy… Twardoch tłumaczył się, że ma okropne pismo, którego sam nie potrafi odczytać… E, nie jest chyba tak źle 😀
To były dwa świetne dni!
Uwielbiam spotkania z autorami! 🙂 Szkoda tylko, że w moim mieście organizowane są tak rzadko… Jestem bardzo ciekawa „Dracha”, bo raczej zbiera same pozytywne recenzje 🙂 Czekam na niego w bibliotecznej kolejce 🙂
Ja też się zachwyciłam „Drachem” 😀 Świetny kawał prozy! Jestem ciekawa czy i Tobie przypadnie do gustu.
U mnie w mieście (Bytom) też nie za często dzieje się coś ciekawego, ale na szczęście mam blisko do Katowic, a tam jest już zdecydowanie lepiej 😀
Takie wydarzenia są najlepsze. Dają kopa 🙂 Super wyszło z tą telewizją 😉
Telewizja totalnie nas zaskoczyła 😀
Wow! Gratuluje ŚBK debiutu w TV 🙂
Co do przypisów, to tak, ja je czytam, jeśli są mi potrzebne do zrozumienia książki. Kolejny powód dla którego raczej nie sięgnę do „Dracha”, bo nierozumienie, co mówią bohaterowie potrafi mnie mocno rozstroić i tym samym odebrać całą radość z lektury 😦
Szkoda, no ale rozumiem 🙂 Chociaż dodam tylko, że Twardoch mówił, że to bohaterowie się nie rozumieją, a my ich jesteśmy w stanie zrozumieć – bo to, co byłoby ewentualnie niezrozumiane, a ważne dla tekstu, jest potem sparafrazowane po polsku (co zresztą i Olga mówiła) 😀 Niemniej, nikogo oczywiście nie zmuszam do lektury 🙂
A za gratulacje dziękujemy 😀 Było super 😀
Było super 🙂
Bardzo pozytywne dwa dni 🙂 ŚBK-i górą! 😀
Dorzuć jeszcze trzeci – sobotę wymianową 🙂
Pingback: Relacja ze spotkania z Ignacym Karpowiczem (21.05.2015) | Kultura czytania - moje recenzje książek
Pingback: Spotkanie autorskie ze Szczepanem Twardochem (Rybnik, 2.10.2015) | Książkowe światy - moje recenzje książek
Pingback: Druga rocznica bloga | Książkowe światy - moje recenzje książek