W marcu jak w garncu – i to się sprawdza, bowiem pogoda wciąż grała nam na nosie. A ja tak już jestem spragniona wiosny, ciepła, słońca, nowalijek!… No ale cóż – przynajmniej czytelniczo i recenzencko było godnie 😀
Podsumowanie miesiąca
Przeczytane lektury:
- „Diaspora” G. Egan (6/10),
- „Zaginiona dziewczyna” G. Flynn (8/10),
- „Drach” Sz. Twardoch (7/10),
- „Fałszywy książę” J. A. Nielsen (6/10),
- „To, co zostało” J. Picoult (7/10),
- „Sekretne życie pszczół” S. M. Kidd (7/10),
- „Przygody kota Filemona” S. Grabowski, M. Nejman (7/10),
- „Ostatnia arystokratka” E. Boček (7/10),
- „Guguły” W. Grzegorzewska (7/10),
- „Metro 2033” D. Glukhovsky (6/10),
- „Kotolotki” U. Le Guin (7/10),
- „Kotolotki z wizytą u mamy” U. Le Guin (7/10),
- „Atlas: Doppelganger” D. Słowik (7/10),
- „Jej wszystkie życia” K. Atkinson (6/10),
- „Opowiadania z dreszczykiem” oprac. zbiorowe (6/10),
- „Domofon” Z. Miłoszewski (7/10).
Przeczytanych/zrecenzowanych: 16/9
Polskich/zagranicznych: 6/10
Beletrystycznych/popularnonaukowych: 16/0
Średnia ocen (na podstawie gwiazdek na serwisie Lubimy Czytać): 6,7/10
Najlepsza/najgorsza: „Zaginiona dziewczyna”/”Fałszywy książę” (choć to był naprawdę miesiąc pełen godnych buków i nic nie było jednoznacznie złe)
Nowości na półkach
Oj, znowu poszalałam – i to papierowo, bo tylko 3 ostatnie książki to e-booki 😉
Wyzwania
Z literą w tle: 3 (6)
Czytam opasłe tomiska: 3 (9)
Klucznik: 8 (16)
12 książek na 2015 rok: 1 (2)
Okładkowe love: 1 (4)
Polecam
Cztery smakowite teksty – i dziś obędzie się bez długich uzasadnień. Teksty bronią się same – sprawdźcie 🙂
- Owca z książką pisze o „Fabryce Absolutu” Karela Čapka – i ja muszę tę książkę przeczytać! Potrzebuję więcej czeskiej literatury w swoim życiu 😀
- Stalowa Magnolia recenzuje tytuł „To ja, Malala” Malali Yousafzai i Christiny Lamb – a kto jak kto, ale Blanka zna się na rzeczy… Jestem ogromnie ciekawa tej pozycji,
- Joanna Malita z rozmarzeniem o Idealnym Bohaterze Książkowym,
- u Ani z Wstaw Tytuł jak zwykle ważny temat: co zrobić, gdy jedna osoba chce dziecka, a druga kompletnie nie ma ochoty na taką życiową rewolucję? – czyli: bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz. I co ma na ten temat do powiedzenia ginekolog?
Zaczytanego kwietnia!
zacne te Twe statystki… ciekawią mnie Twe doznania z przeczytania ‚Stulecia winnych’, które też mam na czytniku i czekam na coś co mnie zachęci do przeczytania 🙂
Dziękuję 🙂 Co do „Stulecia Winnych”, mam nadzieję, że za niedługo mi się uda za nie zabrać, bo tak wszędzie chwalą Ałbenę Grabowską, że jestem okropnie ciekawa jej książek 😀
Ja też czekam aż ktoś mnie zachęci – nie żebym wywierała presję 😛
😀 Czuję teraz, że mam książkową misję!
Jak najbardziej 😀
Nigdy nie zrozumiem, jak można znaleźć czas, żeby udało się przeczytać tyle książek w miesiącu 😉 Podziwiam, bo ja nigdy nie wyszłam ponad 8-9 nawet w okresie wakacyjnym i urlopowym. Gratuluję, piękne to Twoje podsumowanie wygląda. Nowości też mi się podobają, u mnie też niedawno obie części „Stulecia Winnych” się pojawiły 🙂
Zaraz zajrzę do Ciebie, ciekawa jestem czy też chwalisz Ałbenę Grabowską, bo póki co widziałam same superlatywy 😀
A ja mam teraz taki czas, że dużo mogę czytać 🙂 Szkoły pokończone, studia zaliczone, pracy do domu nie zabieram, a w domu dzieci nie płaczą ani nic, więc jak tylko mam czas wolny to czytam 🙂 Może to też trochę przez to, że nie oglądam praktycznie tv, seriale mnie nie kręcą, a i przy komputerze tyle czasu nie spędzam 😉
Niestety jeszcze nie czytałam „Stulecia…”, choć bardzo się do niego wyrywam, to najpierw muszę skończyć egz. recenzenckie i zaległe lektury, które postanowiłam że nadrobię. Też czytam same pozytywne recenzje Ałbeny Grabowskiej i coraz bardziej mnie ciągnie do lektury 🙂
Aaa, no właśnie, bo nie umiałam u Ciebie na blogu znaleźć tej recenzji, hehe 😀 Wiem jak to jest z recenzenckimi i zaległymi planami czytelniczymi 🙂 Sama mam tyle rzeczy, którym już dawno obiecywałam, że JUŻ, za moment, a tu ciągle coś wskakuje w kolejkę 😛
Smakowitości! Czekam na opinię „Stulecia winnych”, bo okładki przyciągają oko 🙂
Ok, obiecuję, że jak przeczytam, to opinia się pojawi 😀 Fakt, okładki śliczne ❤
Przeboski był ten marzec dla Ciebie i jakie pyszności upolowałaś! Muszę przyjrzeć się „Atlasowi Doppelgangerowi” bliżej 😀 I te „Małe Kobietki”! ❤
Koniecznie się przyjrzyj „Atlasowi”, bo to przecudna lektura 😀 Ach, te morskie opowieści!
A pyszności, owszem, upolowałam, tylko teraz powiedz, co ja mam w pierwszej kolejności czytać? 😀 Klęska urodzaju 😀
Haha 😀
Sztejer 😉 Kiedy zabierasz się za czytanie? Może i ja sobie przypomnę co tam się w pierwszym tomie działo? 😉
Ech, nie mam pojęcia, tyle smakowitości czeka 😀 A jeszcze pewnie do tego dojdą jakieś recenzenckie, no i z bibliotecznymi też trzeba ruszyć trochę 😛
O rany, wynik piękny! 😀 Pozazdrościć tylko, ja miałam ciężki miesiąc 😉
Dziękuję 😀 Szkoda, że miałaś ciężki miesiąc, mam nadzieję, że następny będzie przyjemniejszy 🙂
Ja już właśnie mam Malale na czytniku, więc niedługo… A i do Capka się przymierzam, ale on to chyba więcej czasu mi zajmie 🙂
Marzec u Ciebie widzę piękny był i różnorodny – jak to w garncu 😉
To prawda! Ale właściwie same dobre buki 😀
To czekam na Twoją recenzję „Malali” mocno 🙂
Piękna wyniki – gratulacje 🙂 Ciekawie mnie Twoja opinia na temat „Jej wszystkich żyć”, bo mi ta książka bardzo się podobała.
Tak, mnie się też podobały „Jej wszystkie życia”, choć nie aż tak, jak myślałam, że będzie mi się podobać – w pewnym momencie książka zaczęła mnie lekko nużyć. Mimo to uważam, że to dobra lektura 🙂
Bardzo, bardzo dziękuję za polecenie i to takie wspaniałe :* :*
Marca zazdroszczę, faktycznie był godny 🙂 Już pisałam wcześniej, że zachęciłaś mnie do „Sekretnego życia pszczół” – zamówione, pędzi do mnie – może skuszę się też na najnowszą powieść autorki. A teraz czytam „Zaginioną dziewczynę” 🙂
Kochana, nie ma za co, polecenie jak najbardziej zasłużone :-*
A ja jestem PRZEOGROMNIE ciekawa jak Ci się spodoba książka Gillian Flynn 😀
:* :*
Co do „Zaginionej dziewczyny” – na początku średnio mi się podobała, głównie z powodu wyjątkowo irytującej postaci Amy. Nie wiem, kto na okładce książki napisał o niej „piękna i mądra”… Ok, piękna, ale mądra??? Czytałam dalej, bo nie zwykłam odkładać książek nieprzeczytanych, z powodu Nicka i fajnego stylu autorki. W pewnym momencie zaczęło mi świtać (tak ok. 100 strony), że coś tu jest nie tak… no i dzisiaj zarwałam noc, i teraz mam wory pod oczami i tapetę z makijażu bo niestety, muszę wyjść z domu i pokazać się ludziom 😛
Hahaha 😀 Mnie się też sam początek nie podobał, wydawało mi się, że Amy jest okropnie głupiutka i infantylna, a potem nagle… no sama wiesz co 😀
Oj wiem 🙂 czuję, że dzisiaj znowu czeka mnie czytanie do późna 😛
😀
Nie wiem jak to się dzieje… Czytam i czytam a dalej tyle ciekawych książek przede mną 🙂 Nie czytałam żadnej z wymienionych, choć mam w planach „Sekretne życie pszczół”, „Turkusowe szale” i cykl Ałbeny Grabowskiej, no i Twardocha 🙂 Owocnego w lektury kwietnia 🙂
Mam dokładnie tak samo – ale to w sumie pocieszające, że jest jeszcze tyle dobrych książek 😀
Masz „Ostatnią arystokratkę”? Zazdrość!
Mam, po recenzji Olgi musiałam kupić 😀