Nowy rok, nowe wyzwania! Niektórzy uważają, że wyzwania książkowe ograniczają i narzucają dobór lektur, ale ja je bardzo lubię, więc i w tym roku nie odmówię sobie wzięcia udziału w kilku z nich 😀 Część zostaje ze mną i w tym roku, a niektóre to dla mnie świeżynki 🙂 W zeszłym roku było tak.
1. Wyzwanie Z literą w tle. Zadanie jest takie: Każdego miesiąca zostanie wytypowana przez uczestników litera, która będzie wskazywać na pierwszą literę imienia lub nazwiska autora książki.
[wyniki]
2. Wyzwanie Czytam opasłe tomiska (bo i tak je czytam). Opasłe tomisko ma, wg wytycznych autorki wyzwania, minimum 400 stron (jeśli jest to cykl książek, stron może być mniej).
[wyniki]
3. Wyzwanie Klucznik. Na każdy miesiąc przypadają pewne hasła-klucze wg których dobieramy lektury. Kluczniki mogą dotyczyć: tytułu, gatunku literackiego, stylu, miejsca akcji, wydania, pochodzenia, przeznaczenia, motywu okładki, stron, bohaterów, autora, wątku, nastroju, obyczajów itd.
[wyniki]
4. Wyzwanie 12 książek na 2015 rok. Zmodyfikowane wyzwanie Z półki – ta wersja podoba mi się bardziej 🙂 Ze stosiku „kupionych i nieprzeczytanych” wybrałam 12 książek, które mam zamiar przeczytać w tym roku. Oto one:
Od lewej: „Jej wszystkie życia” K. Atkinson, „I góry odpowiedziały echem” K. Hosseini, „Triumf owiec” L. Swann, „Zatoka tajemnic” R. Ley, „Niezgłębiony zamysł” I. Allende, „Zamroczenie” J. Egloff, „Pijąc kawę gdzie indziej” Z. Paker, „Zupa z granatów” M. Mehran, „Nagi lunch” W.S. Burroughs, „Bombel” M. Nahacz, „Peplum” A. Nothomb oraz „Wehikuł czasu” H.G. Wells.
[wyniki]
5. Wyzwanie Okładkowe love
Powszechnie mówimy: „nie oceniaj książki po okładce” ale prawda jest taka, że to ona właśnie odgrywa tutaj pierwszorzędną rolę i często to właśnie ze względu na nią decydujemy się poświęcić swój czas na przeczytania jakiejś książki. Pozachwycajmy się okładkami! 🙂 Generalnie chodzi o to by podzielić się ze światem tym co sprawia nam przyjemność 🙂
[wyniki]
To tyle 😀 A Wy? Lubicie wyzwania książkowe? W jakim weźmiecie udział?
Dwa wyzwania ami obowiązkowo 🙂 Pomysł z 12 książkami świetny (pomyślę). Ja będę czytać horrory (3 wyzwania u Śniącego za dnia) i fantastykę (Czytam fantastykę III). Poza tym przerobiłam sobie wyzwanie 52 książki na 104 książki 😉 O 🙂
Super, też podjęłaś kilka wyzwań 🙂 Ja już nie liczę 52 książek czy „przeczytam tyle, ile mam wzrostu”, bo to „się samo robi” przy okazji 😀
Standardowo – 52/2015
Więcej wolę sobie nie postanawiać i nie planować – mam ostatnio problemy z racjonalnym planowaniem czasu 😦
Fakt, brak czasu niweczy nasze plany. Życzę Ci w takim razie, byś w 2015 planowała go jak najlepiej, żebyś była usatysfakcjonowana 🙂
Ja raczej wyzwanie ilościowe, choć poza 52/2015, to podbijam sobie stawkę i spróbuję przebić własną ilość książek z poprzedniego roku, ale pewnie zainspiruję się również spisem na Wielkim Buku, by choć trochę różnorodnie było w treści 😉 Ale i tak wyjdzie w praniu…
Pewnie, wszystko się okaże w trakcie roku 😀 Spis na Wielkim Buku jest świetny, ale że postanowiłam już, że wezmę udział w tych wyzwaniach powyżej, to tamten odpuściłam. Nie można też wziąć na siebie za dużo, bo tylko się potem człowiek frustruje jak nie daje rady 😛
Ja, ambitnie, zabieram się za to: http://9gag.com/gag/a8bQeNe
Tak, widziałam to 🙂 Z kilkoma punktami pewnie miałabym problem. Trzymam kciuki za Ciebie 😀
Na początku swojego blogowania bardzo „wkręciłam się” w wyzwania, ale po pewnym czasie zrezygnowałam z wszystkich. Teraz właściwie kusza mnie już tylko 2 ale jestem chyba zbyt mało zdyscyplinowana by podołać 😛 Z wybranej przez Ciebie 12 czytałam Atkinson (bardzo dobra) i Hosseiniego, też niezły, ale nie tak dobry, jak „Chłopiec z latawcem”.
Wszyscy chwalą tę książkę Atkinson i mimo że mam na nią wielkiego smaka, przeleżała na kupce chyba z pół roku – stąd ten wybór. Hosseiniego (cokolwiek) też miałam przeczytać już dawno.
Jeśli chodzi o wyzwania, nie dobieram wszystkich książek w miesiącu „pod nie”, tylko jedną, dwie, poza tym czytam dokładnie to, na co mam ochotę 🙂
Opasłe tomiska i 12 książek nas łączy. W 12 książkach mamy nawet jeden tytuł wspólny 😉
O, a jaki mamy wspólny? 🙂 Mam nadzieję, że Opasłe Tomiska będą działać również w tym roku.
Brałam w roku 2014 udział w kilku wyzwaniach. Jeszcze nie wiem, na jakie zdecyduję się w tym roku 😉
W każdym razie jest w czym wybierać 🙂
Nie brałem jeszcze udziału w żadnym wyzwaniu, może kiedyś się skuszę..
Jeśli popatrzeć na to jako urozmaicenie doboru lektur, a nie przymus, to uważam, że wyzwania to super sprawa 🙂
Ja w tym roku bardzo ograniczyłam swój udział w wyzwaniach, zmniejszając ich liczbę do minimum. Przy okazji zapraszam serdecznie do mojego wyzwania „Grunt to okładka”! 🙂 Pozdrawiam ciepło!
Widziałam Twoje wyzwanie, ale też nie chcę brać się za dużo naraz, bo potem ciężko to ogarnąć, także w tym roku chyba podziękuję 😉
Biorę udzial w wyzwaniu 12 ksiazek na 2015 rok.
Zapraszam na moj stosik:
http://treningowewyzwanie.blogspot.com/2014/12/12-ksiazek-na-2015-rok.html
Powodzenia 🙂
Ja zawsze kibicuję gorąco każdemu, kto podejmuje się wymagających wyzwań, bo sama sobie pod tym względem nie ufam. Twoje zebrane do kupy sprawiają, że czuję wręcz podziw! Mam nadzieję, że wszystkie Ci się uda zrealizować bez problemów.
Go Tanayah! 😀
Dzięki Owieczko ❤ Ja to zawsze robię niejako przy okazji, czasem mi przypadkiem książka trafi pod wyzwanie, czasem wybiorę z tych do czytania odpowiednią 🙂 Ogólnie bardzo się tym nie spinam, traktuję jako wspomagacz.
Kusi mnie „12 książek” – bo rzeczywiście kupionych dawno i do tej pory nie czytanych mam sporo.
Ja tak samo, myślę, że to dobra motywacja, by w końcu je wyjąć z półek 🙂
Ja chcę przeczytać te kilka książek Henninga Mankella, których jeszcze nie przeczytałam, i znaleźć nowego fajnego autora kryminałów, może spoza tych „celebryckich” ;). A, i przeczytać resztę książek Irvine’a Welsha, których jeszcze nie przeczytałam 🙂
Hmm, a którzy to są celebryccy? 😀
Pingback: Wyzwania roku 2016 | Książkowe światy - moje recenzje książek
Pingback: Wyzwania roku 2017 | Książkowe światy - moje recenzje książek